[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Po czym z wielkim zainteresowaniempoczytała sobie o Gieni, poprzedzonej informacjami o wydarzeniach dziejowych.14 majaKuzyn Mateusz był dwa dni, od niego się dowiaduję, że to cały świat w tejwojnie udział bierze, bo nawet Ameryka i Japonia a i w Afryce się bili.W Rosjirewolucja okropna, co o niej było żydowskie gadanie, cara już nie ma i nie będzie,motłoch jakiś rządzi, z czego jest straszny bałagan.Niemcy już całkiem przegry-171 wają i też u nich jakaś tam rewolucja.A polskie wojska są zgoła wszędzie i terazjuż chyba Polska wolność odzyska.Daj to Boże, amen.24 pazdziernikaNajmłodszą pokojówkę, już przyuczoną, z Pamiętowa wzięłam, a tu cóż siępokazuje, z przychówkiem.Córeczkę ma półroczną, którą ukryć przede mną pró-bowała, i sama nie wiem, co z tym zrobić, bo pracowita i zręczna.Księdza sięporadzę.18 listopadaOsiemnaście lat ma ta Marysia, a wdowa.Ksiądz mi zaświadczył, że ślub braław tajemnicy przed państwem, mąż jej do polskich legionów poszedł i wieść o je-go śmierci przynieśli, a tu stan odmienny.Ową małą Gienię powiła, z dzieckiemjej trzymać nie chcieli, bo Pamiętowscy też zubożeli, przeto do Błędowa przyszłai nadzieję miała ukryć wszystko i za pannę uchodzić.Jeszcze stać nas na to, byjedną więcej gębę nakarmić, a skoro zgorszenia nie ma, tom jej rzekła, by głowysekretami nie zawracała i przyznała się zwyczajnie do wszystkiego.Niech małąchowa, aby tylko w pracy nie przeszkadzała.Wieści rano słyszałam, że podobno ruch wielki w Warszawie, bo to już koniecNiemców i niepodległość ogłoszono.%7łandarma niemieckiego spotkawszy, choćbyi kłonicą zabić go można.Toż chyba sama z kłonicą nie pójdę? Ale też i, tychzbójów, nie widać.Wiodło się pannie Dominice przy gospodarstwie całkiem niezle, przezornośćwojenna wydawała owoce.Madejowa się zestarzałą beznadziejnie, Florka, nie-moralna za młodu, doskonale ją zastępowała.Młynarz nogę złamał i młynarczykisame musieli dawać radę.Kuzynka Matylda przyjechała i wyraziła satysfakcjęz zaniedbania portretów przodków w Placówce, bo dzięki temu, że poczerniałei niezbyt kuszące, Niemcy ich nie zrabowali.Oderwawszy na chwilę wzrok od diariusza, Justyna niepewnym okiem rzuciłana owe portrety, poczerniałe jeszcze bardziej, wiszące obecnie u niej na ścianie.Po śmierci Ludwika Hortensja jej te dzieła sztuki oddała, twierdząc, iż należą dolinii po kądzieli.Westchnęła ciężko i czym prędzej wróciła do lektury.18 wrześniaCoś podobnego, młody pan Pukielnik mnie nawiedza.Pochwalil się, że żonatyjuż i synka ma rocznego, wizytę z ojcem wspominając, o gościnę poprosił.Czy jawiem, co tam kuzynka Matylda teraz o nim myśli, przyjęłam, nowiny ze świataprzywiózł.Jakieś tam konferencje się odbywają, Niemcy podupadli doszczętnie,Polskę wszyscy uznali, republiką teraz będziemy, choć o królestwie podobno za-myślano.Cesarza niemieckiego też usunięto, a co do cara, teraz dopiero się do-172 wiedziałam, całą rodzinę wymordowano skandalicznie.Straszne to rzeczy, Rosjasię przemienia w kraj bolszewików, nie wiem, co to znaczy, ale podobno kto może,to ucieka.Wolę ja już te moje kłopoty niż owe wielkie sprawy światowe.Mówił też młody pan Pukielnik, że ojciec jego wojnę jakoś przetrzymał bezwielkich strat, a on sam starościami się zajmuje, bo upodobanie ma takie.Mnó-stwo rzeczy starych się poniszczyło, a szczególnie książki, które w każdym pożarzepłoną, i on teraz chce ratować, co jeszcze ocalało.Bibliotekę oglądał, gratulującmi, że nic stamtąd nie przepadło.Może by co chciał nawet kupić, jak już sobie takigabinet starożytności założy.W tym miejscu Justynie dreszcz niepokoju po plecach przeleciał,.Pytał też, co po dawnych pokoleniach zostało, alem mu zaraz rzekła, że todo kuzynki Matyldy należy i choćby szpilka, ja do niej nie mam prawa.Dziwił siętrochę, że jak to, całe życie tu spędzam i o majętność dbam, więc prawa chybamuszę mieć, ale wydal mi się do zwierzeń za młodym, tedym mu nic nie wyznała.Poldzio przyszedł na końcu z wieściami gospodarskimi, tom ich zostawiła w ja-dalni przy miodzie, żeby sobie też pogadali.Rzekł mi Poldzio rankiem, że pana Pukielnika sam na plecach do lóżka od-niósł po owym pogadaniu, a na drugi dzień dopierom go koło południa zobaczyła.O świcie nazajutrz odjechać zamierzał, a czy odjechał, to już sama nie wiem, bonikt go więcej na oczy nie widział.Koń i dwukółka jego ze stajni zniknęły, więcchyba tak.22 wrześniaA cóż to mi za plotkę jakąś głupią przynieśli, że we dworze straszy.Nigdynie straszyło i teraz nagle miało zacząć, niedorzeczność całkiem.Andzia podobnotaką rzecz rozpuściła, że jakoby jęki grobowe i wycie głuche słyszała, w gabineciekurze ścierając, i to kiedy, w dzień biały o południu prawie.%7łebyż to chociażo północy! Androny zwykłe.Androny się powtarzały, wieś plotkowała, że w gabinecie we dworze duszapokutująca mieszka, aż pannę Dominikę te w końcu zirytowało i sama osobiściew owym nawiedzonym gabinecie spędziła pół nocy.No, nie całkiem sama, Po-ldzia dla bezpieczeństwa ze sobą wzięła, Poldzio rychło zasnął na krześle i chra-pał, a ona nic nie słyszała.Poldziowe chrapanie, owszem, także odległe poszcze-kiwanie psów, ale żadne potępieńcze jęki w ten koncert się nie wmieszały.Niktzresztą, pózniej już nic nie słyszał i gadanie o duchach ucichło.Za to pod koniecpazdziernika nowe plotki doszły, mianowicie o jakimś koniu, co się gdzieś tamkomuś przybłąkał i z dwukółką, nie wiadomo czyją.Mętne były bardzo i pan-173 nie Dominice błysnęła nawet myśl, że może pan Pukielnik swój zaprzęg sprzedał,albo mu ukradli, ale nie zajmowała się tym, bo miała co innego na głowie.16 listopadaRozzłościla mnie trochę kuzynka Matylda, ostro bardzo w liście napominając,bym żadnego Pukielnika nigdy więcej za próg nie puściła.Cóż za nienawiść w niejtaka na lata całe? Oba panowie Pukielniki, i ojciec, i syn, grzeczni bardzo, mi-ło się z nimi gawędzi, czemuż to ja mam im afronty czynić? Jeszcze raz do niejnapiszę, boć przecież jechać specjalnie nie będę.Młynarczyki radę mieleniu dały, jeden, ambicją wzdęty, drugiemu przewodził,ale mądrze całkiem.Młynarz zły trochę, bo go jakieś dodatkowe zarobki ominęły,mówiono mi, że za odmianę kolejności kazał sobie dopłacać, przeto jego noga zła-mana to czysty zysk dla porządnych ludzi.Co to za jakieś dziwne rzeczy się dzieją,prawdę chyba słyszę, że przez tę wojnę wszelka moralność ludzi odbiegła [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rozszczep.opx.pl
  •