[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jestem pewien, że każdy członek wchodzący w skład komitetusądowniczego sądzącego Edwarda Dunlapa zauważył, że człowiek ten żywigłęboką miłość do Boga, Chrystusa i Biblii.A jednak komitet uznał, że należy gowyłączyć.Dlaczego? Ponieważ komitet znał atmosferę panującą w CieleKierowniczym, a wyrażaną przez jego Komitet Prezydialny.WiernośćOrganizacji wymagała wykonania takiego właśnie wyroku.Mieli bowiem przedsobą człowieka, który nie mógł zaakceptować i nie zaakceptował twierdzeń iwszystkich wypracowanych przez Organizację interpretacji.Zatem Eda Dunlapa wyłączono.Został poproszony o opuszczenie domu Bet-hel , który był zarazem jego domem.Powrócił do miasta Oklahoma, gdziesię wychował.Tam też teraz  jako 72 letni człowiek  zarabia na siebie i naswoją żonę tapetując mieszkania.Wrócił do zawodu, jaki wykonywał przedrozpoczęciem swej 40 letniej służby w charakterze pełnoczasowegoprzedstawiciela  Straż-nicy  Towarzystwa Biblijnego i Traktatowego.Trudno mi zrozumieć, jak ci odpowiedzialni, prawdziwie i bezpośrednioodpowiedzialni za to wszystko ludzie mogą stanąć w modlitwie przed Bogiem imówić:  Okaż nam miłosierdzie, jak i my okazujemy je drugim. 25912KONSEKWENCJE DECYZJI Ja wiem, że po moim odejściu wejdą między was wilkidrapieżne, które nie będą oszczędzać trzody.  Dz.Ap.20:29Znane jest stare powiedzenie:  żelazna dłoń w aksamitnej rękawiczce.Wydarzenia, jakie zaszły wiosną 1980 roku, nie były początkiem rządów żelaznej ręki.Myślę, że ta  żelazna ręka była w Organizacji obecna oddawna.Dowodzi tego historia.Wiosna 1980 roku zdarła jedynie  aksamitnąrękawiczkę , ujawniając okrywaną, nieugiętą twardość struktury władzy.Dalszybieg wydarzeń potwierdza powyższy wniosek.Cokolwiek byśmy nie powiedzieli, komitet sądowniczy, złożony z pięciustarszych należących do rodziny  Bethel , wykonał za Ciało Kierownicze to, coCiało Kierownicze powinno było wykonać samo za siebie.Kiedy po raz ostatnikomitet ten spotkał się z Edem Dunlapem i poinformował go, że podjął decyzję owyłączeniu go z Organizacji, Ed powiedział:W porządku, jeśli taka jest wasza decyzja.Ale nie mówcie, że nastąpiło to za odstępstwo.Wiecie przecież, że  odstępstwo to bunt przeciwko Bogu i JezusowiChrystusowi; wiecie również, że nie jest to prawdą, jeśli chodzi o mnie.Rozsyłany do wszystkich zborów miesięcznik Nasza Służba Królestwa zsierpnia 1980 roku na pierwszej stronie zawierał stwierdzenie, że kilka osób z ro-dziny  Bethel zostało wyłączonych, a następnie doniósł o  odstępstwiewymierzonym przeciwko Organizacji.Określenie to  choć fałszywe (nie byłobowiem żadnego buntu przeciw Organizacji)  okazało się przynajmniej bliższeprawdy niż stwierdzenia, jakie pojawiły się gdzie indziej.28 maja 1980 r.rodzinie  Bethel odczytano mój list rezygnacyjny.29 majazwołano spotkanie starszych  Bethel.Wśród nich znajdował się Jon Mitchell.Pracował on jako sekretarz, zarówno w Wydziale d/s Służby, jak również wbiurach Ciała Kierowniczego.Mój kontakt z nim ograniczał się do tego, żezałatwiał mi wizy potrzebne w związku z wyjazdami do Afryki.Nigdy nierozmawiał ani ze mną, ani z żadną spośród wyłączonych osób jednakże zetknąłsię z częścią korespondencji nadsyłanej przez komitety sądownicze  gdy taprzechodziła przez biura  i słyszał krążące po Wydziale plotki na tematprocesów o odstępstwo.Opisując swe wrażenia ze spotkania starszych oraz zprzemówień wygłoszonych na nim przez członków Ciała Kierowniczego,Schroedera i Barry'ego, Mitchell donosi:Mowa Schroedera koncentrowała się na Organizacji.Mówił on o naszej  dobrzedostrojonej Organizacji i o tym, że niektórzy, nie mogąc pogodzić się z jej zasadami iregulacjami,  powinni odejść i nie angażować się w dalszy rozwój jej pracy (publikacjaBranch Organization  Organizacja Oddziału  potwierdza to przykładem, jak  dobrzedostrojona jest Organizacja.Zawiera ona  powiedział  ponad tysiąc zasad i regulacji 260dotyczących działania oddziałów oraz centrali w Brooklynie).Powiedział on, że nie jest to polowanie na czarownice , lecz że dokonuje się  dzieło oczyszczania.O tych, którzy odeszli, powiedział:  Nie chodzi o to, że nie wierzą oni Biblii  trzeba bybyć ateistą, aby tak myśleć  oni tylko  rozumieją to inaczej.Przemówienie zakończył zaproszeniem starszych rodziny  Bethel do stawiania pytań.Harold Jackson podniósł rękę i zasugerował, aby stworzyć  forum lub dać miejsce otwartejdyskusji na temat tego, co stanowiło problem.Schroeder odpowiedział, że nie mają planów,które wychodziłyby naprzeciw tej sugestii.Inny starszy, Warren Weil, zapytał, czy byłarozważana sprawa składania przez braci  przysięgi lojalności.Brat Schroeder odpowiedział,że możliwość ta nie była w tym czasie rozważana.Przemówienie Lloyda Barry'go wyglądało na próbę podważenia przekonań głoszonychnajprawdopodobniej przez osoby uznane za odstępców, stanowiło również wezwanie dodochowania wierności Organizacji.Odczytał on Przypowieści Salomona 24:21,22 ipowiedział, że powinniśmy strzec się  tych, którzy są za zmianami [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rozszczep.opx.pl
  •