[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Ot, Êwi’ska logika  oburzy" si´ owczarek. Mors-ko-Êwi’ska nawet  dorzuci" z obrzydzeniem i ostentacyjnieodwróci" si´ od Klary. Dobra juÝ, dobra  Rumor przez ca"y czas usi"uje dorwaçsi´ do g"osu.Tyle ma jeszcze do opowiedzenia. Na wsi u Je-rzego szcz´Êliwie nie ma ani Indian, ani Êwinek.To znaczy:Êwinie sà, ale nie morskie.Zresztà od Êwi’ wol´ krowy, z róÝ-nych wzgl´dów.Nie wyobraÝacie sobie, ile taka krowa daje80 co wieczór mleka.Pyszne! Pani Felicja troch´ mi odlewa"a,prosto po wydojeniu. Úe teÝ jej nie wstyd!  Szarotce aÝ dech zapar"o z oburze-nia. Nie wstydzi si´ zabieraç krowom mleko. Nie bàdê taka delikatna  mrukn´"a Maja i obliza"a si´ "a-komie. Pani Felicja nie jest aÝ do tego stopnia wstydliwa.Kiedy zerwie si´ wiatr, a pani Felicja ma akurat obie r´ceczymÊ zaj´te, to paraduje po podwórzu rozczochrana jak cho-cho" i takÝe jej nie wstyd  doda"a pogardliwie i przeciàgn´"aj´zykiem po swoim lÊniàcym zadbanym futerku. Úe teÝ lu-dzie nawet si´ porzàdnie wylizaç nie potrafià. Przesta"abyÊ plotkowaç  Rumor wzià" panià Felicj´w obron´. Tobie teÝ dawa"a ÊwieÝe mleko, prosto od krowy.O, krowa to jest dopiero naprawd´ wielki zwierz.GdybyÊ takprzy niej, Batiar, stanà", poczu"byÊ si´ jak nie przymierzajàcjamnik  doda" jamnik z niek"amanà przyjemnoÊcià. Kaja twierdzi, Ýe najwi´kszy jest s"o’  mruknà" Batiar. Bzdura! Widzia"em s"onia w telewizji.Wcale nie aÝ takiduÝy, wszystkiego na pó" ekranu.A krowa.Trudno by si´ jejby"o zmieÊciç nawet w naszym najwi´kszym pokoju.A jakieogromne placki zostawia na polu! Nie to, co byle bobki Klary.A jak te placki pi´knie pachnà! Pomidory takÝe je lubià.Je-rzy podk"ada krowie placki pod kaÝdy krzaczek.Tylko Magdakr´ci"a nosem, kiedy to robi".Ale potem to pomidory jej sma-kowa"y.Wsuwa"a je na kolacj´, jak byle Êwinka morska.Morska Êwinka nie zareagowa"a.Myszki juÝ dobrà chwil´temu znikn´"y w swoim domku, a chomiki drzemià przytulo-ne jeden do drugiego.No tak, zrobi"o si´ póêno.Zwini´taw k"´bek Maja Êpi juÝ takÝe jak suse".Zmog"o kocic´, nie dlaniej takie podróÝe. Jednak co pies, to pies  Rumor ziewnà" przeciàgle,a oczy same mu si´ zamykajà.81 10Jest póêna noc.Ca"y dom Êpi.To znaczy Êpià jego wszyscydwunoÝni mieszka’cy.Rafa" pad" jak zwykle pierwszy i tyl-ko s"ychaç jak smakowicie ciàgnie smoczek.Jemu zresztài tak wszystko jedno  wybawi si´ do syta i buch do "óÝka.Kaja przewraca si´ od czasu do czasu z boku na bok i coÊ tammamrocze przez sen.Sporo mia"a dziÊ wraÝe’.Zwierzakijeszcze wi´cej, toteÝ nie bardzo chce si´ im rozchodziç.Sie-dzà w pokoju Kai, ale oczy z wolna zaczynajà si´ im kleiçi rozmowy przemieniajà si´ w coraz bardziej senne mruczan-do.Poza chomikami, oczywiÊcie.Wiadomo  nocne marki.Zwariowane zwierzaki: teraz w"aÊnie najlepsza dla nich pora82 do gonitwy w kó"ko na karuzeli, w zawody  kto szybszy z rozbudzonymi tym furkotem myszkami.Szarotka szczegól-nie dba o kondycj´.Nie min´"o wi´cej niÝ dwa tygodnie, odkiedy urodzi"a t´ ca"à "ysà i Êlepà gromadk´, a trudno uwie-rzyç, Ýe w ogóle by"a w ciàÝy i ciàgn´"a brzuszek prawie poziemi.Teraz po brzuchu ani Êladu  szczuplutka i zwinna jakgdyby nigdy nic.Tyle Ýe charakter jakby si´ jej zmieni".Âla-du nie zosta"o po dawnej wstydliwoÊci i zahukaniu.Za toRocky zrobi" si´ potulny i ust´puje na kaÝdym kroku.Prawiezupe"nie poszed" w kàt, nic tylko dzieciaki i dzieciaki.Okrop-ne z nich by"y brzydale, kiedy si´ urodzi"y.Ale teraz, gdy ca-"a dziesiàtka poros"a juÝ futerkiem, kiedy rozwar"y oczka i by-stro gapià si´ na Êwiat tymi swoimi czarnymi guziczkami, po-cieszne si´ z nich zrobi"y i naprawd´ zabawne berbecie.Bu-szujà po ca"ej klatce i tylko wiercà male’kimi jeszcze wàsika-mi, aby lepiej rozpoznaç swoje w"oÊci.Tak tym zaj´te, Ýe na-wet nie za bardzo wyglàdajà przez pr´ciki na zewnàtrz.Klat-ka to wciàÝ dla nich ca"y Êwiat, i tak moÝe nazbyt jeszcze roz-leg"y i tajemniczy.Maja otworzy"a jedno oko: Czas pospaç  mrukn´"a leniwie. Choç musz´ przy-znaç, Ýe to by" niez"y dzie’.I posiedzieç teraz razem teÝ na-wet ujdzie.I troch´ sobie o tym wszystkim podumaç.Mam namyÊli tylko tych, oczywiÊcie, którzy to potrafià. nieomieszka"a dodaç, pewna, Ýe Klara weêmie aluzj´ do siebie. Tak, êle nie jest  ziewnà" Batiar. Ale czas si´ zbieraçi zajrzeç, co tam s"ychaç w pokoju Dziadka. S"ychaç i tutaj  burknà" na wpó" sennie Rumor. Aleprawdziwe chrapanie us"yszymy dopiero wtedy, kiedy ty za-Êniesz na dobre.Jamnik mlasnà", lecz teÝ si´ nie ruszy".JakoÊ nie chce musi´ jeszcze opuszczaç towarzystwa.Rybki snujà si´ po akwa-83 rium, czasem któraÊ od niechcenia ruszy ogonem.KràÝàospale niczym w jakiejÊ bezg"oÊnej rybiej ko"ysance. Lubi´ ten nasz pokój  zachrobota"a ze swojego kàcikaKlara. A kiedy jesteÊmy tu wszyscy razem, to jest jakoÊtak.tak jakoÊ.No, jak gdyby cieplej i tak.Zamilk"a, bo trudno jej dok"adniej to wszystko okreÊliç.Zresztà, zbyt wiele mi"ych s"ów jeszcze by tylko dodatkoworozpuÊci"o ca"e to rozgrymaszone i zadowolone z siebie towa-rzystwo. Tak, od dobrych paru miesi´cy nie siedzieliÊmy razemtak d"ugo w noc  Rocky przerwa" gonitw´ z Szarotkà po ka-ruzeli i wysunà" pyszczek przez szczebelki klatki. Chyba odczasu, kiedy zwo"a"aÊ Klaro tamtà nocnà narad´..która, naturalnie, niczego nie zmieni"a  zamrucza"aMaja.Kotka podnios"a si´ i pr´Ýàc grzbiet przeciàgn´"a si´niezmiernie z siebie zadowolona. Od razu wam wtedy po-wiedzia"am, Ýe nasi domowi ludzie sà oswojeni ca"kiem wy-starczajàco.A i tak nie da si´ ich nauczyç wi´cej, niÝ cz"o-wiek jest si´ w stanie nauczyç. I niech juÝ sobie b´dà, jacy sà.Akurat nasi, jak na ludzi,sà ca"kiem w porzàdku  Batiar podniós" si´ na przednie "apyi chyba juÝ rzeczywiÊcie zbiera si´ do wyjÊcia.Jaki "agodny wobec Mai  przesz"o Klarze przez myÊl.Jaksi´ z nià zgadza! Trudno, pewnie senny.Âwinka morska po-drapa"a si´ par´ razy za uchem.Musi przyznaç  choç nie mapowodu, aby to robiç przy wszystkich i na g"os  Ýe Maja spi-sa"a si´ na medal.Ca"kiem nieêle przypilnowa"a Andrzejapodczas pisania tej ksiàÝki o zwierzakach.Zostanie to juÝpewnie tajemnicà kocicy, w jaki sposób potrafi"a wbiç An-drzejowi do g"owy troch´, przyznaç trzeba, nawet znoÊnychi pochlebnych zda’ o nas.Ale z drugiej strony nie przesadzaj-my  to juÝ z pewnoÊcià nie moÝe byç zas"ugà kotki, Ýe w ty-84 tule ksiàÝki jest nie kto inny, tylko w"aÊnie Klara.Co to, to nie.A zresztà, przecieÝ tak powinno byç.Kto ma wciàÝ takie k"o-poty jak ona? No kto? Wiadomo, k"opoty zawsze trzymajà si´najsubtelniejszych i najbardziej troskliwych.Úeby to przynaj-mniej inne zwierzaki potrafi"y doceniç, ale gdzieÝ tam [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rozszczep.opx.pl
  •