[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Ale bÄ™dziesz pisaÅ‚ do mnie?- Tak, z poczÄ…tku, jakiÅ› czas; to, co trzeba mi przecierpieć, jest tak okrutne, iż zupeÅ‚neprzeciÄ™cie naszej bliskiej i drogiej zażyÅ‚oÅ›ci zabiÅ‚oby mnie.Wszak to pomaÅ‚u, ostrożnie, nieznany ci zrazu, zbliżyÅ‚em siÄ™, nie bez lÄ™ku, spoufaliÅ‚em siÄ™ z tobÄ…, aż wreszcie.Nie mówmyo przeszÅ‚oÅ›ci.Stopniowo listy moje stanÄ… siÄ™ rzadsze, aż wreszcie ustanÄ….W ten sposób zejdÄ™z pagórka, na który wstÄ™powaÅ‚em od roku.BÄ™dzie w tym wielki smutek i może pewien urok.Kiedy siÄ™ zatrzymujemy na cmentarzu przed Å›wieżym i zieleniÄ…cym siÄ™ grobem, na którymwyryte sÄ… dwa drogie imiona, doÅ›wiadczamy uczucia bólu zabarwionego tajemnicÄ…, którasprawia, iż Å‚zy nasze pÅ‚ynÄ… bez goryczy; w ten sposób pragnÄ™ niekiedy przypomnieć sobie, żebyÅ‚em niegdyÅ› żywy.131 Na te sÅ‚owa mÅ‚oda kobieta rzuciÅ‚a siÄ™ na fotel i zaszlochaÅ‚a.On zalaÅ‚ siÄ™ Å‚zami.Skoro Å‚zyprzestaÅ‚y mu pÅ‚ynąć, zbliżyÅ‚ siÄ™ do przyjaciółki, ujÄ…Å‚ jej rÄ™kÄ™ i ucaÅ‚owaÅ‚. Wierzaj - rzekÅ‚ - miÅ‚ość twoja, bez wzglÄ™du na to, jakie miejsce zajmuje ktoÅ› w twymsercu, daje siÅ‚Ä™ i mÄ™stwo.Możesz być pewnÄ…, Brygido, nikt nie zrozumie ciÄ™ lepiej ode mnie;kto inny bÄ™dzie ciÄ™ kochaÅ‚ godniej, nikt gÅ‚Ä™biej.Kto inny uszanuje w tobie przymioty; które jaobrażam, otoczy ciÄ™ uczuciem: bÄ™dziesz miaÅ‚a lepszego kochanka, nie bÄ™dziesz miaÅ‚a lepsze-go brata.Podaj mi rÄ™kÄ™ i pozwól Å›miać siÄ™ Å›wiatu z wzniosÅ‚ego sÅ‚owa, którego nie rozumie:«ZostaÅ„my przyjaciółmi, i żegnaj na zawsze».KiedyÅ›my sobie padli pierwszy raz w objÄ™cia,od dawna już coÅ› w nas wiedziaÅ‚o, że przeznaczone jest nam siÄ™ zespolić.Niechaj ta czÄ…stkanas, która zjednoczyÅ‚a siÄ™ w obliczu Boga, nie wie, że my siÄ™ rozstajemy na ziemi; niechajnÄ™dzna jednodniowa zwada nie niweczy wiekuistego szczęścia!TrzymaÅ‚ jÄ… za rÄ™kÄ™; wstaÅ‚a, jeszcze zalana Å‚zami, i podchodzÄ…c z dziwnym uÅ›miechem dolustra, dobyÅ‚a nożyczki i ucięła sobie dÅ‚ugie pasmo wÅ‚osów; nastÄ™pnie przyjrzaÅ‚a siÄ™ chwilÄ™swej gÅ‚owie, tak zeszpeconej, pozbawionej czÄ…stki swej najpiÄ™kniejszej ozdoby, i podaÅ‚a pu-kiel kochankowi.Zegar znów wydzwoniÅ‚ godzinÄ™; czas byÅ‚ opuÅ›cić pokój; mijajÄ…c sieÅ„ zdawali siÄ™ równieweseli, co kiedy wchodzili tamtÄ™dy.- Aadne sÅ‚oÅ„ce - rzekÅ‚ mÅ‚ody czÅ‚owiek.- I Å‚adny dzieÅ„ -rzekÅ‚a Brygida - i którego nic nie zatrze tutaj!UderzyÅ‚a siÄ™ energicznym ruchem w serce; przyspieszyli kroku i znikli w tÅ‚umie.W godzi-nÄ™ pózniej kolaska pocztowa mijaÅ‚a wzgórek za rogatkÄ… Fontainebleau.MÅ‚ody czÅ‚owiek sie-dziaÅ‚ w niej sam; spojrzaÅ‚ ostatni raz na rodzinne miasto niknÄ…ce w oddali i podziÄ™kowaÅ‚ nie-biosom, iż pozwoliÅ‚y, aby z trojga istot cierpiÄ…cych z jego winy zostaÅ‚ tylko jeden nieszczÄ™-Å›liwy.132 Spis treÅ›ciOd tÅ‚umacza 2Część pierwsza 13Część druga 39Część trzecia 58Część czwarta 77Część piÄ…ta 98133 [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rozszczep.opx.pl
  •