[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.On zaś natychmiast przy obecnych na placu zgromadzeń Argejczykach iArkadach zwołał lud, gdyż ma oto być wprowadzony ustrój, dający wszystkimjednakowe prawa37.A skoro lud się zebrał, wezwał do wybrania sobie na wodzówtych, kogo sami zechcą.Ci zaś wybrali samego Eufrona, a także Hippodama, Kleandra,Akrisiosa i Lysandra.A gdy się to dokonało, to i na dowódcę wojska najemnegonaznaczył on własnego syna Adeasa, usunąwszy poprzedniego dowódcę, Lysimenesa.I zaraz, niektórym z tych żołnierzy wyświadczając usługi, zjednał ich sobie, a do tychdobierał jeszcze innych, nie szczędząc przy tym pieniędzy ani ze skarbu, ani zeświątyń38.Korzystał także z pieniędzy wszystkich tych, których wygnał pod zarzutemdziałania na korzyść Lacedemonu, z tych zaś, którzy razem z nim władzę otrzymali,jednych podstępnie wymordował, innych także wygnał.W ten sposób wszystko podswa władzę zagarnął i jawnie stał się tyranem.Aby zaś sojusznicy mu na to pozwalali,zjednał ich sobie bądz pieniędzmi, bądz też tym, że w razie ich wypraw wojennychchętnie im towarzyszył wraz ze swym wojskiem najemnym.2.Kiedy w taki sposóbrozwijały się tutaj wypadki i z jednej strony Argejczycy zamknęli murem drogę przedFliuntem, która prowadziła ponad świątynią Hery ku szczytowi (góry) Trikaranon39, zdrugiej zaś strony na granicy Fliuntu Sikyończycy otoczyli murem Tyamię40,Fliuntyjczycy byli skrępowani w swych ruchach i brakło im żywności.Mimo to trwali41wiernie w Związku Peloponeskim.Ponieważ o grodach wielkich, jeżeli dokonałyczegoś pięknego, piszą36Sikyon rządzony był więc jeszcze przez arystokratów, mimo że przed dwoma laty przeszedł nastronę Teb.37Najprawdopodobniej działo się to w r.366, równocześnie z atakiem Epami-nondasa naAchaję.38E u f r o n jest przedstawicielem póznej tyranii opierającej się na wojsku, dla zaspokojenia teżjego żądań rabuje skarby świątyń i konfiskuje majątki przeciwników politycznych,39T r i k a r a n o n, pasmo górskie o trzech szczytach (stąd nazwa), ciągnące się na półn.wschód od Fliuntu.40T y a m i a, miejscowość położona na szczycie pasma górskiego ciągnącego się na północ odFliuntu, a będącego przedłużeniem Trikaranon.41Tzn.w Związku Peloponeskim i w sojuszu ze Spartą. 221wszyscy historycy, to zdaniem moim mały gród, który wielu czynów pięknychdokonał, jeszcze bardziej zasługuje na to, aby zasługę jego wykazać42.Fliuntyjczycywięc zawarli z Lacedemończykami przyjazń, gdy ci byli największą potęga.Kiedyjednak pod Leuktrami ponieśli oni klęskę, odpadło od nich wielu periojków z Lakonii,43odpadli też wszyscy heloci a nadto i sojusznicy oprócz bardzo nielicznych, a conajgorsze, wystąpili przeciw nim orężnie wszyscy, można powiedzieć, Grecy.A jednakpozostali im wtedy wierni Fliuntyjczycy, i to mając wrogów w bardzo silnychnaówczas na Peloponezie Arkadach i Argejczykach, i pospieszyli im na pomoc,jakkolwiek w losowaniu otrzymali prawo, by przybyć do Prasiai44 jako ostatni zpowołanych, którymi według kolejności byli: Koryntianie, Epidauryjczycy,Troizenowie, Hermionejczycy, Haliejczycy, Sikyończycy i Pellenejczycy  ci bowiemwtedy jeszcze nie odpadli.Nawet wtedy, kiedy wódz oddziału najemnego, zabrawszyczołowy oddział, porzucił ich samych, oni nie dali się zniechęcić, lecz nająwszy sobiew Prasiai przewodnika, choć koło Amyklai stali wrogowie, prześliznąwszy się, jak siędało, dotarli do Sparty.Lacedemończycy ze swej strony prócz tego, że w inny sposóbwyrażali im swą cześć, przysłali im w przyjaznym darze byka.Kiedy zaś po odejściunieprzyjaciół z Lacedemonu Argejczycy, żywiąc do Fliuntyjczyków urazę za ichżyczliwość dla Lacedemonu, wdarli się pospolitym ruszeniem w ich granice i ziemięich zaczęli pustoszyć, nawet wtedy Fliuntyjczycy nie ugięli się, lecz skoro ci,zniszczywszy co mogli, poczęli się cofać, jazda fliuncka wyruszyła za nimi i wciążdeptała im po piętach, i choć tylną straż Argejczyków stanowiła cała ich jazda orazwyznaczone do tego oddziały piechoty, napadła na nich i licząc tylko sześćdziesięciuludzi, zmusiła do ucieczki całą ich straż tylną; jakkolwiek zaś niewielu z nich zabili,mimo to w obecności patrzących na to Argejczyków wznieśli sobie pomnik zwycięstwatak samo, jak gdyby położyli trupem wszystkich.I oto znów Lacedemończycy i ichsprzymierzeńcy stali na straży (góry) Oneion, Tebańczycy zaś zbliżali się, aby się przeznią przeprawić.Kiedy Arkadowie i Elejczycy szli przez Nemeę, by połączyć się zTebańczykami, przyniesiono42Zdaje się, że nie tyle te motywy, o których wspomina Ksenofont, skłoniły go do szerszegoomówienia stosunków panujących w Sikyonie i przede wszystkim we Fliuncie, co możliwość zebraniaw sąsiednim Koryncie, gdzie bawił od r.370, odpowiednio obfitych materiałów do historii obu miast.43Oczywista niezgodność z tym, co powiedział Ksenofont powyżej, w ks.VI 5, 28 i 29.44Prasiai leżały na wschodnim wybrzeżu Lakonii, w Kynurii.Sprzymierzeńcy, chcąc uniknąćmarszu przez terytorium wrogich im Argejczyków i Arkadów.udali się do Sparty drogą morską,prawdopodobnie z Epidauros czy Troizenu do Prasiai. 222im od wygnańców z Fliuntu wiadomość, że mogliby oni zdobyć Flius gdyby się tylkoodważyli tam zjawić.Skoro zaś taka umowa została zawarta, tejże nocy siedzieli jużpod samym murem z drabinami w ręku wymienieni wygnańcy, a z nimi i inni w ilościokoło sześciuset.Kiedy zwiadowcy z (góry) Trikaranon dali znać, że nieprzyjaciel sięzbliża.Fliuntyjczycy zwrócili nań cała uwagę, a tymczasem zdrajcy poczęli dawać znakisiedzącym pod murami, aby już na nie wchodzili.Ci też weszli i zająwszy opuszczonestrażnice, poczęli ścigać stróżów dziennych w ilości dziesięciu  z każdej piątkizostawiono tylko jednego  i jednego strażnika zabito jeszcze we śnie, innego zaś,kiedy uciekał da świątyni Hery.Kiedy zaś reszta tych wartowników w ucieczce zeska-kiwała z muru zwróconego ku miastu, twierdza była już prawie bezspornie w rękutych, co weszli na mur [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rozszczep.opx.pl
  •