[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Musi być najwspanialszy: najlepsze nanity,najdoskonalsze programy zdolne zetrzeć się ze wszystkimi wspomaganymi zbrojamina ziemi i pokonać je.Wszystko to niewidoczne przy pobieżnej inspekcjii oczywiście, powinno wyglądać.dobrze.- Lekceważąco machnął w stronępodniszczonego kompletu zbroi przy kominku.- Wyzwania są dla młodych.- Gospodarz skrzywił się i odchylił na oparciefotela, wyciągając nogi.- Kiedy osiąga się mój wiek albo kończy się z robieniemróżnych rzeczy dla wyzwania, albo jest się martwym.Nie bez powodunajczęstszą przyczyną śmierci w naszych czasach są wypadki.A zaraz za nimisamobójstwa.- Więc mi jej nie zrobisz?  zapytał Dionys.- Wątpię - odpowiedział Talbot.- Zresztą po co ci coś takiego? Nie mógłbyś użyć jej w żadnym turnieju.Nawet w takim, który dopuszcza wspomaganie.Sama funkcja odciągania energii wystarczyłaby do jej wykluczenia.A towykryje każda, nawet najbardziej powierzchowna inspekcja.- Nie ma służyć do turniejów - wyjaśnił Dionys.- Choć powinna mieć możliwośćukrywania i wyłączania wspomagania, gdybym faktycznie używał jejw turnieju.Ale chciałbym użyć jej, by zostać królem Anarchii.Talbot nie był osobą o zbyt wylewnym charakterze, ale nie potrafił się powstrzymaćprzed ponownym parsknięciem śmiechem.- Och, dziękuję, Dionys - powiedział, usiłując nad sobą zapanować.- Odwieków się tak nie ubawiłem.- Mówię poważnie - ponuro oznajmił jego gość.- Mogę zostać pierwszymkrólem Anarchii od czasów Karola Wielkiego. - Przy mojej pomocy.- Talbot zachichotał.- Król Anarchii.Dzięki niewykrywalnejwspomaganej zbroi.Przypuszczam, że powinna też świecić?- W odpowiednich warunkach - potwierdził wyniośle Dionys.- A jaki jest twój ulubiony kolor? - Edmund uśmiechnął się szeroko.- Wydaje mi się, że powinna uwalniać chmurę ciemności.Tak byłoby.odpowiednio.- Ha - parsknął kowal.- Nie.Ani czarna, czerwona, błękitna ani nawet wświńskim różu.Odejdz.- Nie potrzebuję twojej pomocy - ostro zareagował McCanoc. Fukyama zgodziłsię zrobić ją dla mnie.- Fukyama ma na utrzymaniu ten niedorzeczny latający zamek - odpowiedziałTalbot.- Oraz tendencję do stawiania na niewłaściwe konie.Co zresztą jest powodem, dlaktórego zawsze połaszczy się na kredyt.I możesz mnie cytować.Dladwustu terakredytów będzie więcej niż uprzejmy.Za taką kwotę odda duszę.Oczywiście jego zbroja przy mojej to towar drugiej klasy, ale dostajesz, za co płacisz.- Będzie to najsłynniejsza zbroja, jaką kiedykolwiek stworzono - zauważyłMcCanoc.- Z pewnością to czegoś warte.- Niewiele - zaprzeczył Talbot. A już cholernie pewne, że nie warte dwóchczy trzech miesięcy z ograniczonego czasu, jaki pozostał mi na tym padole łez- dodał, wstając.- %7łeby nie było nieporozumień, Dionys - mówił dalej, opierając dłoń naramieniu zbroi.- Nie lubię cię.Nie lubię twojego stosunku do rzeczywistości, twoichdziałań, i nie lubię twoich przyjaciół.Nie obchodzi mniewyzwanie w postaci stworzenia największego zestawu oszukańczych trików,jaki kiedykolwiek zbudowano.Nie dbam o twoje pieniądze.Nie masz nic, comógłbyś mi zaoferować.Nie zamierzam niczego dla ciebie zrobić, a już najmniejwspomaganej zbroi.I nie chcę więcej widzieć twojej gęby na mojej ziemi.Czy tojasne?- - Lepiej, żeby przemyślał pan swoje położenie, mistrzu Talbot - wycedziłDionys, robiąc krok naprzód, by stanąć tuż przed niższym kowalem.- Naprawdę niechcesz zostać moim wrogiem.- Chłopcze, grozili mi znacznie bardziej przerażający ludzie i to zanim sięjeszcze urodziłeś - Talbot odpowiedział z ziewnięciem.- Wynoś się z mojego domu.- Bardzo dobrze - warknął McCanoc, cofając się.- Ale będziesz tego żałowałprzez resztę życia.- Jedyne, czego żałuję to wpuszczenia cię przez te drzwi - odciął się starszymężczyzna.- I jesteś na trwałe zablokowany.Nie wpadnij czasem na pomysł, żemożesz wrócić.Dionys warknął na niego, uniósł rękę nad głowę i strzelił palcami.Po chwilirozejrzał się wokół zaskoczony [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rozszczep.opx.pl
  •