[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To prawda, przyznaÅ‚a.PrzestaÅ‚a.I z pewnoÅ›ciÄ… czuÅ‚a siÄ™ lepiej niż przezostatnie parÄ™ lat. DziÅ› zrobiÅ‚am coÅ›, co albo utrzyma mnie na tej samejdrodze, albo pogna mnie z powrotem do apteki. SpojrzaÅ‚a na bÄ…belkiw szampanie, napiÅ‚a siÄ™.228  OdrzuciÅ‚am propozycjÄ™ wspólnictwa. Tak?  poÅ‚ożyÅ‚ dÅ‚oÅ„ na jej dÅ‚oni, bawiÅ‚ siÄ™ jej palcami. JesteÅ›zadowolona? Chyba tak  przyznaÅ‚a. Nie jesteÅ› chyba bardzo zaskoczony.NiewiedziaÅ‚am, że tak zrobiÄ™, zanim nie znalazÅ‚am siÄ™ w biurze pana Bittle'a. Może ty sama nie wiedziaÅ‚aÅ›, ale twoja dusza wiedziaÅ‚a.PrzyrosÅ‚aÅ›do galerii, Kate.Jest twoja.Czemu miaÅ‚abyÅ› jÄ… zostawić i stać siÄ™ częściÄ…czegoÅ›, co zbudowaÅ‚ kto inny? Ponieważ zawsze tego chciaÅ‚am, to byÅ‚ mój cel. WzruszyÅ‚aramionami. OkazaÅ‚o siÄ™, że wystarczy wiedza, że jestem dobra.Przerażamnie trochÄ™, iż w ten sposób zmieniam drogi. To nie taka radykalna zmiana  poprawiÅ‚. JesteÅ› wspólniczkÄ…w sklepie, zajmujesz siÄ™ ksiÄ™gowoÅ›ciÄ…. Mam stopieÅ„ naukowy, tyle siÄ™ uczyÅ‚am. Nie wierzysz, że to siÄ™ zmarnowaÅ‚o, prawda? To część tego, kimjesteÅ›, Kate.Po prostu wykorzystujesz swoje umiejÄ™tnoÅ›ci w inny sposób. Nie mogÅ‚abym wrócić do tego biura, do tego życia  stwierdziÅ‚a.Wszystko zdawaÅ‚o siÄ™ takie sztywne.DziÅ› Margo przyszÅ‚a do sklepu z dzieckiem.Ludzie siÄ™ na nie rzucali, a Margo siedziaÅ‚a sobie przy koÅ‚ysce, a Laura musiaÅ‚apójść po tego skrzydlatego smoka, a ja pakowaÅ‚am zegarek kieszonkowyi odkÅ‚adaÅ‚am buty. zakÅ‚opotana, przerwaÅ‚a. BeÅ‚koczÄ™.Nigdy nie beÅ‚koczÄ™. Wszystko w porzÄ…dku.Rozumiem, o co chodzi.Dobrze siÄ™ bawiszpracujÄ…c tam.Cieszysz siÄ™ z niespodzianek, jakie niesie to, co pomogÅ‚aÅ›stworzyć. Nigdy nie lubiÅ‚am niespodzianek.Zawsze chciaÅ‚am wiedzieć, co,gdzie, kiedy, żebym mogÅ‚a siÄ™ przygotować.PopeÅ‚niamy bÅ‚Ä™dy, kiedy niejesteÅ›my przygotowani, a ja nie cierpiÄ™ popeÅ‚niać bÅ‚Ä™dów. Robisz coÅ›, co wydaje ci siÄ™ wÅ‚aÅ›ciwe? Na to wyglÄ…da. Zatem. podniósÅ‚ kieliszek, dotknÄ…Å‚ jej kieliszka. Rób tak dalej. Zaczekaj, aż powiem Margo i Laurze. Na samÄ… myÅ›l rozeÅ›miaÅ‚asiÄ™. Margo nie byÅ‚o, kiedy wróciÅ‚am, a Laura musiaÅ‚a pÄ™dzić podziewczynki, wiÄ™c nie miaÅ‚am okazji.OczywiÅ›cie bÄ™dziemy musiaÅ‚y wprowa­dzić parÄ™ zmian.To Å›mieszne, że nie mamy rozkÅ‚adu naszych godzin pracy.I system wyceny musi zostać gruntowanie zmieniony.Nowe oprogramowanie,które wÅ‚aÅ›nie zainstalowaÅ‚am, bardzo uÅ‚atwi nasze. ugryzÅ‚a siÄ™ w jÄ™zyki uÅ›miechnęła do Byrona. Nie można siÄ™ zmienić w jednÄ… noc. Wcale nie powinnaÅ› siÄ™ zmieniać.To wÅ‚aÅ›nie dlatego ciÄ™ potrzebujÄ….Wykorzystuj swoje dobre strony, maÅ‚a.MiÄ™dzy innymi kuchniÄ™ wÅ‚oskÄ….Topesto jest znakomite. NaprawdÄ™?  wzięła sobie wiÄ™cej. Jest dobre.Może powinnamcoÅ› czasami gotować.Na specjalne okazje. Nie bÄ™dÄ™ siÄ™ sprzeciwiaÅ‚. ZamyÅ›liÅ‚ siÄ™, nawijajÄ…c makaron nawidelec. A propos specjalnych okazji, teraz, kiedy bÄ™dziesz sama siÄ™229 zatrudniać, powinnaÅ› mieć luzniejszy rozkÅ‚ad zajęć.Z różnych powodów niebÄ™dÄ™ mógÅ‚ pojechać do Atlanty na Å›wiÄ™ta, wiÄ™c zamierzam wybrać siÄ™ tam naparÄ™ dni na ZwiÄ™to DziÄ™kczynienia. To miÅ‚o. Nie chciaÅ‚a przyznać siÄ™ sama przed sobÄ…, że jestrozczarowana. Jestem pewna, że rodzina ucieszy siÄ™ z twoich odwiedzin,nawet na kilka dni. ChciaÅ‚bym, żebyÅ› pojechaÅ‚a ze mnÄ…. Co?  widelec zatrzymaÅ‚ siÄ™ w pół drogi do ust. ChciaÅ‚bym, żebyÅ› pojechaÅ‚a ze mnÄ… do Atlanty na ZwiÄ™to DziÄ™k­czynienia i poznaÅ‚a mojÄ… rodzinÄ™. Ja.Nie mogÄ™.Nie mogÄ™ tak sobie lecieć przez caÅ‚y kraj.Nie maczasu na. Masz jeszcze wiÄ™kszÄ… część miesiÄ…ca, żeby to zaÅ‚atwić.Atlanta to nieBora Bora.To Georgia. Wiem, gdzie jest Atlanta  powiedziaÅ‚a ostrożnie. Poza tym pozaczynnikiem czasu ZwiÄ™to DziÄ™kczynienia to Å›wiÄ™to rodzinne.Nie przyprowadzasiÄ™ byle kogo do domu rodzinnego w ZwiÄ™to DziÄ™kczynienia. Nie jesteÅ› byle kim  odparÅ‚ cicho.W jej oczach dostrzegÅ‚ panikÄ™.Doskonale wszystko widziaÅ‚.Chociaż to go irytowaÅ‚o, zdecydowaÅ‚ siÄ™ iśćdalej. To tradycja, że kiedy kobieta jest dla mnie ważna, zapraszam jÄ…,chcÄ™, żeby poznaÅ‚a mojÄ… rodzinÄ™.Szczególnie jeÅ›li to kobieta, którÄ… kochami z którÄ… chcÄ™ siÄ™ ożenić.OdskoczyÅ‚a jak oparzona, prawie uderzyÅ‚a siÄ™ o krzesÅ‚o, podrywajÄ…c siÄ™na nogi. Zaraz, zaraz.Czekaj.SkÄ…d ci siÄ™ to wzięło? ZrobiÅ‚am jednÄ… gÅ‚upiÄ…kolacjÄ™, a ty już coÅ› sobie roisz. Kocham ciÄ™, Kate.ChcÄ™ siÄ™ z tobÄ… ożenić.BÄ™dzie to dla mnie wieleznaczyÅ‚o, jeÅ›li zgodzisz siÄ™ spÄ™dzić parÄ™ dni z mojÄ… rodzinÄ… [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rozszczep.opx.pl
  •