[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mógł mnie nauczyć wielu rzeczy.Najpierw napisałem do Urzędu Patentowego i otrzymałem zdawkową odpo-wiedz, że wszystkie zapisy dotyczące patentów, których okres karencji już mi-nął, znajdują się w Narodowym Archiwum w jaskiniach Carlsbadu.Wysłałem dotamtejszego archiwisty list i dostałem sztampową odpowiedz z wyliczeniem ko-niecznych opłat.Napisałem po raz trzeci, przesyłając pieniądze w gotówce ( nieprzyjmujemy osobistych czeków ) na fotokopie wszystkich dokumentów związa-nych z oboma patentami, tj.opisów, zastrzeżeń patentowych, wykresów i całej tejmakulatury.Wyglądało na to, że ta mała paczka zawiera odpowiedz.Na wierzchu leżał patent numer 4 307 909  podstawowy patent, chronią-cy prawa wynalazcy  Pracusia Paula.Nie traciłem czasu na przeglądanie opisówi zastrzeżeń, skoncentrowałem się na rysunkach, jako że orientuję się w nich szyb-ciej niż w opisach.Musiałem przyznać, że konstrukcja nie wyglądała na plagiat  UniwersalnegoFranka , na pierwszy rzut oka robiła lepsze wrażenie.Miała bardziej funkcjo-nalne i znacznie uproszczone połączenia.Zasada działania była identyczna ale inaczej być nie mogło.Każde urządzenie, sterowane pamięciowymi lampamiThorsena i poprzedzające  Pracusia Paula , musiało opierać się na tych samychzasadach, z których korzystałem projektując  Uniwersalnego Franka.Prawie widziałem siebie, jak pracuję nad konstrukcją takiego automatu.jakiegoś modelu  Franka drugiej generacji.Kiedyś rzeczywiście myślałemo czymś podobnym  o  Franku , który miałby zastosowanie nie tylko w go-spodarstwie domowym.W końcu dotarłem do dokumentów z widniejącym na nich nazwiskiem wy-nalazcy.Bez cienia wątpliwości mogłem stwierdzić, że nie jest mi ono nie znane.Brzmiało  D.B.Davis.Wpatrywałem się w nie i zacząłem cicho pogwizdywać, fałszując niemiłosier-nie.A więc Belle znowu kłamała.Chętnie bym się dowiedział, czy w potopie beł-kotliwych słów, którymi mnie zalała, tkwiło choć ziarenko prawdy.Belle była bezwątpienia patologiczną oszustką, a gdzieś kiedyś czytałem, że podobne przypadki103 charakteryzuje działanie według specyficznego schematu.Owi ludzie zaczynająod prawdy i przekręcają ją na wszystkie strony, zamiast wymyślać całą rzecz odpoczątku, jak się to zdarza w prostych oszustwach.W tym momencie pojąłem,że nigdy nie istniała kradzież prototypu  Franka , że moi wspólnicy sprzedali goinnemu konstruktorowi, aby go ulepszył, a dopiero pózniej zgłoszenie patentowepodpisali moim nazwiskiem.Jeden fakt nie pasował do całej tej układanki  umowa z Mannixem rzeczy-wiście nie doszła do skutku, wiedziałem o tym na pewno z dokumentów archiwumfirmy.Natomiast Belle twierdziła, że do umowy nie doszło, bo nie mogli pokazaćgotowego wyrobu, nie mając go.Może więc Miles schował  Franka dla siebie i utrzymywał Belle w przeko-naniu, że go ukradziono? Albo, dokładniej mówiąc, ukradziono powtórnie?.W tym wypadku.Przestałem kombinować, ponieważ było to beznadziej-ne, jeszcze bardziej beznadziejne niż moje poszukiwania Ricky.Wyglądało nato, że aby zwęszyć, skąd Alladin wydostał podstawowy patent i kto ciągnął ko-rzyści z jego eksploatacji, musiałbym się chyba u nich zatrudnić jako archiwista.Prawdopodobnie wyniki takiej akcji i tak nie miałyby większego sensu, jako żepatent stracił już dawno swą ważność.Miles spoczywał sześć stóp pod ziemią,a jeśli Belle otrzymała z tego tytułu chociażby dziesięć procent, to i tak dawnoje przeputała.Zaspokoiłem swoją ciekawość.Moja zawodowa godność zostałauratowana.Komu może zależeć na pieniądzach, jeśli je do syta i ma gdzie spać?Mnie już było wszystko jedno.Uspokojony, zacząłem przeglądać patent numer 4 307 910  podstawowydokument dotyczący  Kreślarza Ralpha.Rysunki złożeniowe były przepiękne.Nie potrafiłbym tego lepiej zaprojektować; facet naprawdę miał do tego smy-kałkę.Podziwiałem oszczędność połączeń i elegancję wykończenia, umiejętnośćzredukowania do minimum części ruchomych.Ruchome podzespoły są jak ślepakiszka, stanowią zródło kłopotów, którego najlepiej pozbyć się jak najszybciej.Podobało mi się również, że przy obudowie klawiatury skorzystał z istniejącejjuż obudowy elektrycznej maszyny do pisania i kilku patentów firmy IBM.Taknależało projektować, to było prawdziwe konstruowanie.Musiałem się zaraz dowiedzieć, kim jest ten facet z głową na karku, sięgnąłemwięc po część opisową patentu.Autorem był D.B.Davis.Sporo czasu upłynęło, zanim byłem w stanie zadzwonić do doktora Albrechta.Przedstawiłem się, bo ciągle nie miałem jeszcze zamontowanego ekranu. Poznałem pana po głosie  zapewnił. Witam, chłopcze.Jak leci w no-wej pracy? Całkiem niezle.Nie zaproponowali mi jeszcze przystąpienia do spółki.104  Proszę dać im trochę czasu.Poza tym wszystko w porządku? Nie szykujesię pan do nowego snu? Jasne! Gdybym wiedział, jak teraz jest wspaniale, położyłbym się do hiber-natora znacznie wcześniej.Ale za nic w świecie nie wróciłbym do moich czasów. No, no, proszę nie przesadzać.Pamiętam tamten rok całkiem niezle.Jakomały chłopak mieszkałem na farmie w Nebrasce, chodziłem na polowania i naryby.Spędziłem tam kilka wspaniałych lat.Lepszych niż obecne. Hm, gusta są różne.Mnie odpowiada dwudziesty pierwszy wiek.Ale, paniedoktorze, nie zadzwoniłem do pana, żeby zabawiać się filozoficznymi dywagacja-mi; mam mały problem. Słucham.Dobrze, że mały, zazwyczaj ludzie miewają wielkie. Doktorze, czy to możliwe, żeby hibernacja powodowała utratę pamięci?Zanim odpowiedział, zastanowił się przez moment. Prawdopodobnie tak.Ja sam nie spotkałem się jeszcze z takim przypad-kiem.To znaczy, zawsze był związek z innymi przyczynami. Co właściwie powoduje utratę pamięci? Całe mnóstwo czynników.Najczęstszą przyczyną jest podświadome życze-nie samego pacjenta.Zapomina o pewnych faktach z przeszłości albo przetwarzaje zgodnie z własnymi pragnieniami, gdyż realna rzeczywistość jest dlań nie dozniesienia.Tak wygląda klasyczny przypadek funkcjonalnej utraty pamięci.Niemożna zapominać o starym dobrym uderzeniu w głowę  amnezja jest wtedywynikiem traumy.Spotkałem już przypadki zasugerowania utraty pamięci.podwpływem narkotyków albo hipnozy.Co się dzieje, przyjacielu? Nie może panznalezć książeczki czekowej? Nie, nie o to chodzi.O ile wiem, finansowo stoję całkiem niezle.Nie mogęjednak logicznie powiązać kilku spraw, które zdarzyły się jeszcze przed hiberna-cją.i z tym mam problemy. Hmm.czy należy brać pod uwagę którąś z powyższych przyczyn? Tak  odpowiedziałem po chwili namysłu  właściwie to wszystkie z wy-jątkiem uderzenia w głowę.choć i tego nie wykluczam. Nie powiedziałem jeszcze  dodał sucho  o najczęstszej obecnie przy-czynie utraty pamięci  lukach spowodowanych nadużywaniem alkoholu.Słu-chaj, synku, czemu nie przyjdziesz do mnie, żebyśmy wszystko dokładnie omó-wili? Jeżeli nie wpadnę na to, co cię gnębi  nie jestem przecież psychiatrą mogę polecić cię jakiemuś hipnoanalitykowi, a ten wyłuska z ciebie nawet to,dlaczego czwartego lutego, będąc uczniem drugiej klasy, spózniłeś się do szkoły [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rozszczep.opx.pl
  •