[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pomijając fakt, że kupowała ich za dużo i zbytwiele to kosztowało.Póki co dwie agresywne wymijające odpowiedzi.Penderpostanowił porzucić podejście współczujące i odpłacić pięknym zanadobne.Co prawda potrafił postawić się na miejscu obrzydliwiebogatych, dla potrzeb wywiadu spojrzeć na świat ich oczami, alejako biedny chłopak z Cortland nie miał też żadnego problemu zprzyjęciem odwrotnej postawy. - Ale jeśli chodzi o biżuterię, to już nie miał pan problemów zwyliczeniem.Co zginęło? - zapytał umyślnie prowokującymtonem.- Oczywiście, że nie.Sam jej kupiłem większość z tychrzeczy.I muszę powiedzieć, że nie podoba mi się pański ton,agencie Prender.Oho.- Pender.Czy pani Hughes wydawała się zmartwiona albonieszczęśliwa?- Nie bardziej niż zwykle.- Hughes nachylił się do przodu,jakby chciał pokazać, że teraz mówi prywatnie.- Nigdy nieudawałem, że nasze małżeństwo jest idealne, agencie Pender,dobrze mówię? Ale, jeśli mam być szczery, to nie jest pańskizakichany interes.- A ta Honey? Znała panią Hughes?Mężczyzna odsunął się z krzesłem od stołu, skrzypiąc oposadzkę metalowymi nogami.Wstał z zaciętym wyrazem twarzy.- Ta rozmowa jest skończona, agencie Pender.Jeśli ma panjeszcze jakieś pytania, proszę skontaktować się z.Pender zignorował ten pokaz i upił łyk z chińskiej filiżanki.Kawa była naprawdę dobra.- Hej, Honey! - zawołał przez ramię.Nadal był odwrócony dobasenu plecami.- Hej, co tam, panie władzo?- Znałaś panią Hughes? - No pewnie.Była przyjaciółką mamy.Pender obrócił się na krześle, owijając ramię wokół oparcia.- A mama wie, że sypiasz z mężem jej przyjaciółki?- A czemu ma nie wiedzieć? - odparła Honey.- Sama torobiła.- Sekundę, do cholery - wtrącił Hughes.Pender obrócił się z powrotem ku niemu.Słyszał, jak Honeywychodzi z basenu i zaczerpuje głęboko powietrza.Woda ciekła zniej na kafelki.- Rozmawianie z nią jest o wiele ciekawsze niż z panem,panie Hughes.Myśli pan, że jej rodzice byliby równie chętni dozwierzeń?Dziewczyna przeszła po kafelkach, wycierając długie czarnewłosy ręcznikiem.Kombinacja uniesionych ramion i energicznegowycierania włosów nadała jej biustowi interesującej trajektorii.- Jak chce pan rozmawiać z mamą, to lepiej niech pan siępospieszy, zanim walnie sobie trzeciego drinka.A co do taty, tozniknął tak dawno temu, że mama zapomniałaby jego imię, gdybynie było wypisane na czekach z alimentami.- A zatem, co ty powiesz, Honey? Spotkałaś panią Hughesprzed jej zniknięciem?Honey owinęła włosy ręcznikiem, jak turbanem, po czymbezwiednie poprawiła górę od bikini.Usiadła obok Pendera inalała sobie kawy.Przez cały ten czas agent wlepiał wzrok wswoją filiżankę. - Pewnie - powiedziała.- Jakieś dwa tygodnie przed.I musipan wiedzieć, że nie pieprzyłam się z Hortym do czasu, aż łóżko nadobre nie ostygło.Mała, bogata, rozpieszczona dziwka, ale Pender jakoś jąpolubił.Przynajmniej była szczera.Do głowy przyszedł muprzypadkowy fakt ze statystyk policyjnych.Bogate Piano wTeksasie miało najwyższą w Stanach liczbę związanych znarkotykami zgonów nieletnich na głowę mieszkańca w 1996 lub1997, nie był pewien.- Czy coś wskazywało na to, że ma jakiś związek na boku?- Nie potrafię sobie tego wyobrazić.To znaczy, nie potrafięjej nawet sobie wyobrazić, jak robi to z Hortym.Niespecjalniekipiała erotyzmem.Oczywiście, wówczas jeszcze nie wiedziała oHortym i mamie.Jakby złapała ich na gorącym uczynku, tomogłoby ją nieco podkurwić, a tutaj takie sprawy załatwia sięprzez zemstę.- Czy to prawda, panie Hughes? Czy pani Hughes nakryłapana w łóżku z przyjaciółką?Nie było odpowiedzi.Pender nie naciskał.Och, Donna,pomyślał na nutę starego szlagieru Richie Valensa.Jak tu siędziwić, że uciekłaś z tego domu.Część Pendera chciała wierzyć, żeDonna uciekła z kimś innym, nie z Caseyem, ale nie wyglądało nato.Gdyby była biedna, jasne, mogłaby uciec w siną dal i nieodezwać się przez rok.Ale zdecydowanie nie należała dobiednych, a Pender wiedział, że nikt nie porzuca pieniędzy. Najwyżej ucieka, zabrawszy je ze sobą.- Panie Hughes, jak rozumiem konta bankowe pani Hughesbyły nietknięte? Nie zanotowano też, żeby ktoś używał jej kartkredytowych.Miała może jakieś inne, łatwo dostępne zródłogotówki?- Odpowiedziałem już na to pytanie - odparł Hughes.Oho.Nieprzemyślana odpowiedz.Odpowiedz winnego.Zapewnie nie miało to szczególnego znaczenia dla śledztwa, alepozostałe truskawkowe blondynki zawsze znikały z pieniędzmiproporcjonalnymi do ich bogactwa.- Co to było, sejf ukryty w ścianie?- Nie wiem, o czym pan.- Jeśli powie mi pan tu i teraz, to obiecuję, że ta sprawa niebędzie mieć dalszego ciągu.Jeśli nie, cóż, IRS zawsze jest chętnedo współpracy z FBI.I vice versa.- Tak, sejf ukryty w ścianie.- Znakomicie.Ile zabrała?- Dwadzieścia tysięcy w setkach i dwudziestkach, na ile mogębyć pewny.- To mi wystarczy - powiedział Pender, który przez latadorobił się szóstego zmysłu, który mówił mu, do czego może sięposunąć przy wywiadzie, a do czego nie.- Dziękuję za współpracę.A teraz zostawię was już samych.Miłej niedzieli.Oto mojawizytówka, proszę dzwonić na pager, jak coś wam wpadnie dogłowy.A, Honey, mógłbym poznać twoje nazwisko i adres? - Comb.Właśnie szłam do domu, może pan się zabrać zemną.- Honey Comb*[* Honey Comb (ang.) - plaster miodu(przyp.tłum.) [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rozszczep.opx.pl
  •