[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przewy\szali liczbą Peveńczyków, których przewaga pozycyjna nie mogła trwaćwiecznie.* * ** * ** * ** * * Wieści z śelaznych Wrót całkowicie skonfundowały Parokkana. To nie ma sensu  stwierdził podczas narady z posłańcem i szefem swojego sztabu.Przypłynęli całą flotą, potem rozdzielili swoje siły i tylko część z nich wylądowała.w miejscu,które nie ma prawie \adnego znaczenia strategicznego.O co tu chodzi?W innym miejscu Amarina, której umysł śledził i oddziaływał na bitwę pod śelaznymiWrotami, zastanawiała się nad tym samym.Wkrótce mieli zrozumieć.* * ** * ** * ** * *Hoban zaczynał powa\nie się martwić.Walki trwały ju\ drugi dzień i powoli zaczęli tracićpozycje.Straty w ludziach rosły a o nowych zapasach nie mieli, co marzyć.Statki były ju\ w owiele lepszym stanie, ale potrzeba było jeszcze du\o pracy, aby móc powa\nie myśleć o wycofaniusię na morze.Co więcej, niektórzy ludzie cierpieli na jakąś dziwną senną niemoc, która powodowała, \eporuszali się bardzo wolno i mieli skłonności do zasypiania w najbardziej nieodpowiednichmomentach.Hoban podejrzewał, \e działo się to za sprawą magii, szczególnie, \e najcię\szeprzypadki dotyczyły ludzi, którzy wypili bardzo mało albo te\ nic wina.Wysłał na statki tylu ludzi,na ile mógł sobie pozwolić, i pozostało mu ju\ tylko \ywić nadzieję, \e karta się odwróci.Niewiele więcej było do zrobienia.* * ** * ** * ** * *Jakieś piętnaście lig dalej na północ flota healdańska poczynała sobie nieco lepiej.Bardziejsprzyjająca pogoda i lepsze przygotowanie do dłu\szego pobytu na morzu powodowały, \e jej stanbył wcale dobry.Moroski odczuł jednak wielką ulgę, kiedy przybyła Atlanta, i po przeczytaniu listui krótkim przepytaniu sokolicy doszedł do wniosku, i\ Mark i jego towarzysze dotrą doGwiazdzistego Wzgórza następnego dnia lub w najgorszym razie dzień pózniej.Dlatego te\ mógł wydać swym niespokojnym załogom rozkazy, które oznaczały walkę  a przynajmniej działania,mające za nią uchodzić.Flota rozdzieliła się na grupy, które po\eglowały ku rozmaitym miejscom na wybrze\uArki.Rankiem wszystkie były w zasięgu wzroku z wa\nych nabrze\nych posterunków, którenastępnie zostały uraczone barwnym, lecz bałamutnym widowiskiem, kiedy flotylle zawróciłyprzegrupowując się, przesyłając zaszyfrowane wiadomości i pozornie porzucając zamiar lądowaniaw Szarej Skale na rzecz innych miejsc  i na odwrót.Zgodnie z poleceniami, śledząc statki, nad którymi powiewały barwy królewskie,obserwatorzy sumiennie donosili, \e kilka okrętów rozwijało flagi z insygniami Athera  niektórez nich równocześnie,  lecz jednostki te wcią\ przemieszczają się z miejsca na miejsce.Nikt niemógł się w tym rozeznać, ale wojska nieprzyjacielskie były w nieustannym pogotowiu, kiedykolejno poszczególne miejsca wydawały się zagro\one atakiem.* * ** * ** * ** * *Ferragamo i Mark jechali koło siebie.Ksią\ę był przez jakiś czas pogrą\ony w głębokiejzadumie, więc czarodziej nie zdziwił się, kiedy w końcu Mark zaczął go wypytywać. Ta magia  zaczął  sądzisz, \e włada nią czarodziej? Boję się, \e tak.A przynajmniej ktoś, kto b y ł czarodziejem.Bo w \adnym wypadku niemógłbym go teraz traktować jak kolegę po fachu. Ale co spowodowało, \e objawiła się właśnie teraz? Coś musiało ją wyzwolić. Obaj z Moroskim czujemy, \e w jakiś sposób wmieszał się tu Brogar, ale to tylko naszedomysły. Czy mo\e się to wywodzić a\ z Wojny Czarodziejów? Mo\e.Występują pewne podobieństwa ze starymi opowieściami.A związek zksię\ycowymi jagodami czyni tę hipotezę jeszcze bardziej prawdopodobną.W ka\dym raziewalczymy z tym samym złem. Wykorzystującym ludzi? Jest coraz bardziej domyślny  pomyślał czarodziej.Głośno zaś powiedział: Tak.Sama myśl o tym przyprawia mnie o dreszcze. Jak to się dzieje?  Na ile mogę ocenić, technika, o której tak beztrosko sądziliśmy, \e została utracona nazawsze, mo\e zostać u\yta do bezpośredniego połączenia się z umysłem innej osoby.Pamiętasz, \eka\dy umysł zawiera własny potencjał siły magicznej.Ma to trojakie następstwa.Pierwszego ju\doświadczyliśmy.Czarodziej u\ywający takiej techniki jest w stanie skutecznie obezwładnićka\dego, kto znajdzie się w jego zasięgu.Dla nas wyglądało to tak, \e ofiary zapadały w sen [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rozszczep.opx.pl
  •