[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To, \e mo\e dysponować równie\ mocą zdolnązniszczyć Arkę  postawił zignorować.Gdy dotarł do drzwi pokoju Julii, zaskoczyło go to, \e są otwarte i niestrze\one.Szybkowślizgnął się do środka i zobaczył stra\nika tu\ za progiem, obserwującego pokojówkę, która stałaprzy łó\ku.Julia nie spała; siedziała wsparta o poduszki. Znalezliśmy to w jego rzeczach  powiedziała dziewczyna. To jakiś wiersz ipomyśleliśmy, \e mo\e chciałabyś go mieć.Julia skinęła głową, lecz pokojówka się zawahała. To.nie będzie zbyt przyjemne  uprzedziła. To bez znaczenia  odparła Julia słabym głosem. Chciałabym to zobaczyć.Dziewczyna podała jej zwinięty pergamin.Krew zbrązowiała ju\, lecz plama wcią\ byławyraznie widoczna.Julia delikatnie rozprostowała zwoje i przeczytała znajdujące się na nich słowa.Jej twarz zmieniała się w miarę, jak czytała, a gdy skończyła, łza spłynęła jej po policzku. Przykro mi  powiedziała z niepokojem dziewczyna. Czy mam to zabrać? Nie  odparła cicho Julia. To dla mnie.Dziękuję ci, \e to przyniosłaś. Czy mo\e chciałabyś czegoś?  zapytała pokojówka, uśmiechając się z zakłopotaniem. Nie, dziękuję ci.Dziewczyna wyszła, a za nią stra\nik, zamykając drzwi za sobą.Julia spojrzała czule na Zawadiakę, gdy wskoczył na łó\ko.Myślałam, \e jesteś z Lukiem na naradzie  był to tak nowy dla niej sposóbporozumiewania się, \e jej myśli zabrzmiały nieśmiało.Byłem.Będą gadali jeszcze parę godzin.Czy.czy ju\ się zdecydowali?  W oczach Julii pojawił się lęk.Tak. Zawadiaka kłamał z wprawą godną mistrza. Uwa\ają, \e warto spróbować. Och!  powiedziała głośno Julia.Pomogę ci  zapewnił ją Zawadiaka.Czy Luk nie.?Czarodzieje potrzebują go w tej chwili  odparł kot. Wkrótce do ciebie przyjdzie. Czy powinnam spróbować ju\ teraz?Mo\emy zacząć, lecz jeśli pojawi się glos, nie odsłaniaj się natychmiast.Koordynacjadziałań mo\e okazać się niezwykle wa\na.Skąd będę wiedziała, kiedy działać?Znajdę sposób, \eby ci to powiedzieć.Kiedy będę spała?Sen jest tylko bardziej fantazyjną formą czuwania  oznajmił Zawadiaka z takimnamaszczeniem, \e Julia mogła się tylko uśmiechnąć.Co ci dała ta dziewczyna?  zapytał z zaciekawieniem kot.Jej uśmiech zgasł.Wiersz.Nale\ał do Kubiaka.Chcesz go przeczytać?Nie czytam.Przy mojej pamięci nie są mi potrzebne takie sztuczki  odparł napuszonymtonem Zawadiaka. Co tam jest napisane?Julia przeczytała wiersz głośno, a potem zapytała:Co to oznacza?Nie wiem.Ale brzmi jak wiersz, który kiedyś powiedział mi mój ojciec.Nazwał goproroctwem.Proroctwo? Bardziej przypomina mi to zagadkę.Z pewnością nie wydaje się, \eby miało to wiele sensu.Dlaczego Kubiak nosił to przy sobie?  zastanowiła się Julia, a potem na parę chwilzatopiła w myślach, a\ w końcu Zawadiaka delikatnym szturchnięciem skierował ją ku bardziejnaglącym sprawom.Mo\e pośnię razem z tobą?Potrafisz?Sądzę, \e tak.Boję się, Zawadiako.Dobrze!  odparł kot. To oznacza, \e nie jesteś głupia.Kładz się, a ja zaśpiewam cikołysankę.Po długotrwałej dyskusji uczestnicy narady osiągnęli kompromis.Z samej swej istotykompromis nie zadowalał nikogo do końca, lecz przynajmniej dawał tę korzyść, \e wszyscy mielicoś do zrobienia. Ferragamo upierał się, \e jego rozwiązanie jest jedynym, które daje im jakąkolwiek szansęna ratunek, bez względu na to, jak by się nie wydawało drastyczne.Argumentował tak gwałtownie iprzekonująco, \e w końcu Kai i Moroski  jedyni, którzy naprawdę zdawali sobie sprawę z tego,co proponuje  zgodzili się, \e powinni zacząć przygotowania do Rytuału.Długo tych dwóchdowodziło, \e Rytuał byłby niewiarygodnym ryzykiem, nawet gdyby zgromadzić wszystkichczarodziei, z nimi trzema zaś to wręcz samobójstwo [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rozszczep.opx.pl
  •