[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- w ustach Courvosiera słowo ,,dyplomacja" zabrzmiało jak obelga -.jest to, że możemy zacząć działać, kiedy trzeba.A teraz przekaż dane na Madrigal.I jak rozumiem, jestem zaproszony do centrum dowodzenia?- Będziemy zaszczyceni, jeśli się zjawisz - odparł natychmiast zapytany.- Dzięki.Aha: jak tylko skontaktujesz się z Alvarezem, spytaj, czy przygotował to, o czym rozmawiałem z nim w poniedziałek - Courvosier uśmiechnął się złośliwie.-Monitorowaliśmy wasz system łączności i myślę, że powinno nam się udać włączyć sensory niszczyciela w waszą sieć dowodzenia.- Byłoby wspaniale - ucieszył się Yanakov.- Za kwadrans podjadę po ciebie.Gdy obaj admirałowie zjawili się w centrum dowodzenia, drukarki pracowały pełną mocą, a na głównym ekranie widać było wolno przesuwającą się świetlistą, plamkę.Było to złudzenie wywołane skalą - ekran pokazywał wszystko w promieniu trzydziestu minut świetlnych, więc musiał zmniejszać odległości.Ponieważ pokazywał dane uzyskane przez sensory grawitacyjne, obraz przekazywany był w czasie rzeczywistym, bez opóźnień.W tym konkretnym przypadku niczego to akurat nie zmieniało.Madrigal został już sprzężony z siecią łączności - inaczej obok plamki nie byłoby szczegółowych sygnatur napędu, na to sensory planetarne miały zbyt mały zasięg i rozdzielczość.Było to pocieszające.Mniej pocieszająca była treść informacji - plamka przedstawiała dziesięć okrętów przyspieszających po wyjściu z nadprzestrzeni do standardowej prędkości przelotowej w normalnej przestrzeni.Nawet czujniki niszczyciela nie potrafiły jednoznacznie zidentyfikować jednostek, ale sądząc po mocy sygnałów napędów, znajdowały się tam cztery lekkie krążowniki i sześć niszczycieli, czyli więcej niż liczyła cała zdolna do lotów nadprzestrzennych flota planety Grayson.Przewidywany kurs napastników nagle uległ zmianie, skręcając gwałtownie, i stojący obok Courvosiera Yanakov zaklął.- Co się stało? - spytał cicho Courvosier.- Kierują się prosto ku stacji Orbit 4, jednej z naszych stacji górniczych w pasie asteroidów.- Macie w okolicy jakieś siły mogące ich powstrzymać?- Niewystarczające - mruknął ponuro Yanakov i spytał głośniej: - Walt, za ile będą mieli w zasięgu ognia Orbit 4?- Za około osiemdziesiąt sześć minut, sir.- Możemy ich przechwycić?- Judah zdąży nim będą w stanie wystrzelić pierwszą salwę - odparł opanowanym głosem Brentworth.- Nic innego nie doleci tam na czas.Nawet dozorowce.- Tak właśnie myślałem - Yanakov przygarbił się, opuszczając bezradnie ramiona.Courvosier rozumiał go doskonale - wysłanie jednego niszczyciela nie mogłoby uratować stacji, a oznaczałoby bezsensowną zagładę okrętu i załogi.- Walt, przekaż Judah rozkaz, by nie zbliżał się do wroga - polecił Yanakov.- A potem połącz się z Orbit 4 i daj mi mikrofon.Ktoś musi im powiedzieć, że są zdani tylko na siebie.Holoprojekcja skrzyła się światełkami i zmieniającymi się zestawami informacji, z których część nadal była nie całkiem zrozumiała dla Simondsa.Nie zdradzał się jednak z tym przed nikim, zwłaszcza przed Yu.Teraz dodatkowy powód irytacji stanowił fakt, iż zamiast znajdować się na mostku Abrahama, tkwił na pokładzie Thunder of God i jedynie przyglądał się, jak jeden z jego zastępców prowadzi najsilniejszy z dotychczasowych ataków na system Yeltsin.Podczas gdy to on powinien nim dowodzić.Tyle że nie mógł - bez względu na to, jak potężny był ten atak, stanowił jedynie fragment planu, którego w całości nie znał nawet kapitan Yu.Dowódca Orbit 4 obserwował ekran i czuł, jak pot ścieka mu po twarzy.Komunikat docierał doń prawie pół godziny, ale i tak od ponad dwudziestu minut wiedział, co się święci, i znał jedyne możliwe zakończenie.- Przykro mi, kapitanie Hill, ale jest pan zdany wyłącznie na własne siły.- Głos admirała Yanakova był spokojny, podobnie jak twarz przypominająca wykutą z kamienia maskę.- Oprócz Judah żaden nasz okręt nie zdążyłby z pomocą, a wysyłanie samotnego niszczyciela byłoby samobójstwem, nie zmieniającym w niczym waszej sytuacji.Hill przytaknął w milczeniu, zaskoczony nieco własnym brakiem żalu czy rozczarowania.Oczywiste było, że on i stacja wraz z załogą zginą, a strata niszczyciela byłaby zupełnie bezsensowna.A gdyby został tu wysłany, tak by się skończyło.Przynajmniej zdążył odesłać jednostki górnicze i frachtowce - poza trzema przechodzącymi właśnie naprawy.Pozostałe, wypakowane rodzinami i częścią załogi stacji, gnały z pełną prędkością ku Graysonowi i jeżeli napastnicy w ciągu pięciu minut nie zaniechają ataku i nie zaczną pościgu, nie będą w stanie ich przechwycić, zanim tamci nie połączą się z lecącą z Graysona eskadrą.Przynajmniej jego żony i dzieci przeżyją.- Proszę zrobić, co tylko będzie pan mógł, kapitanie -zakończył cicho Yanakov.- I niech was Bóg błogosławi.- Poruczniku, proszę rozpocząć nagrywanie - polecił Hill blademu jak śmierć oficerowi.- Nagrywanie rozpoczęte, sir.- Admirale Yanakov, wiadomość otrzymałem i zrozumiałem - powiedział Hill tak spokojnie, jak tylko potrafił.- Zgadzam się całkowicie z pańską decyzją, by nie wysyłać tu Judah.Zrobimy, co będziemy w stanie, sir.I niech Bóg także ciebie błogosławi, Bernie.Kapitan Yu zmarszczył brwi i pochylił się, sprawdzając odczyt, po czym wyprostował się nieznacznie, wzruszając ramionami.Dalszemu rozwojowi wydarzeń przyglądał się już bez zaskoczenia, za to z dezaprobatą.Simonds zauważył to i miał już spytać, co się stało, lecz odległość między jego eskadrą a stacją zmniejszyła się do trzech i pół miliona kilometrów, i nie był w stanie oderwać oczu od holoprojekcji.- Spóźniają się - szepnął Courvosier.Mimo to Yanakov go usłyszał i przytaknął bez słowa.Dowódca napastników popełnił błąd i zaprzepaścił najlepszą okazję do zniszczenia stacji - mógł otworzyć ogień, znajdując się jeszcze poza zasięgiem jej rakiet, a nie zrobił tego.Nie mogło to zmienić przeznaczenia kapitana Hilla i jego ludzi, ale mogło mieć inne konsekwencje.Eskadra admirała Jansena należąca do Marynarki Masady stale przyspieszała, zaczynając szeroki zwrot, który miał ją sprowadzić z powrotem na kurs, którym przyleciała [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rozszczep.opx.pl
  •