[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- A więc - powiedział rzeczowym tonem.-Niejednokrotnie zadawał' pan sobie pytanie, czemu jest pan inny niż wszyscy.I odpowiedzi na to pytanie pan nie znalazł.Jednocześnie coś powstrzymywało pana od tego, aby zwrócić się do lekarza.- Jestem taki, jak wszyscy - powiedziałem i pomyślałem, że trzeba było go posłuchać i zdjąć buty.- Już w Domu Dziecka uczył się pan lepiej niż pana rówieśnicy.Znacznie lepiej.Zadziwiał pan swoich nauczycieli.- Drugie miejsce na olimpiadzie matematycznej - powiedziałem.- Ale nauczycieli nie zadziwiałem.I medalu nie dostałem.- Medalu nie zdobył pan celowo - powiedział gość.- Pan się wstydził swoich zdolności.Pan nawet przekonał Krogiusa, że jest on pełnoprawnym współautorem waszej pracy.A to nieprawda.Dysponuje pan potężną siłą przekonywania.Może pan wmówić każdemu człowiekowi diabli wiedzą co.- A panu? - zapytałem.- Mnie nie - odparł mój gość i zamienił się w niewielki pomnik ojca sztuki drukarskiej Iwana Fiodorowa.- To interesujące - powiedziałem.- Teraz pan powie, że jest pan moim krewnym i że łączą nas niewidzialne związki genetyczne.- Słusznie - powiedział gość.- Gdyby tak nie było, pan by się nie domyślił, że czekam na pana, wyraziłby pan co najmniej zdziwienie, widząc nieznajomego człowieka w zamkniętym mieszkaniu.Zdziwiłby się pan słysząc, że wleciałem przez okno na trzecim piętrze.A propos, czy już pan umie latać?- Nie wiem - przyznałem.- Dziś próbowałem pierwszy raz.A co ja jeszcze umiem robić?- Wystarczy ci spojrzeć na stronę książki, żeby zapamiętać tekst, dodajesz, mnożysz, wyciągasz pierwiastki tak łatwo, że mógłbyś z powodzeniem występować na scenie, możesz nie jeść przez kilka dni, zresztą nie spać również.- Chociaż lubię robić jedno i drugie.- Przyzwyczajenie - chłodno powiedział gość.- Wpływ środowiska.W Domu Dziecka pilnowano, żeby wszystkie dzieci spały w nocy.Umiesz widzieć związek między faktami i zjawiskami pozornie nie mającymi ze sobą nic wspólnego.W tutejszych kategoriach jesteś geniuszem.Chociaż nie wszystkie swoje zdolności umiesz wykorzystać, a niektórych zresztą nawet nie podejrzewasz.- Na przykład? - zapytałem.Gość niezwłocznie rozwiał się w powietrzu i zmaterializował się za moimi plecami w otwartych drzwiach.Potem bez pośpiechu podszedł do półki, wyjął słownik angielsko-rosyjski i rzucił nim w górę.Słownik zastygł w powietrzu.- To wszystko jest jeszcze przede mną? - zapytałem bez szczególnego entuzjazmu.- To jeszcze nie wszystko.- Jeśli o mnie chodzi, to mi wystarczy.- Jeżeli będziesz się uczył.Jeżeli powrócisz do naturalnego środowiska.Jeśli znajdziesz się wśród sobie podobnych.- Tak - powiedziałem.- To znaczy, że jestem mutantem.Skaza genetyczna.I do tego nie jestem wyjątkiem.- To nie tak - powiedział gość.- Po prostu jesteś tu obcy.- Tu się urodziłem.- Nie.- Urodziłem się na wsi.Moi rodzice zginęli w czasie pożaru lasu.Strażacy znaleźli mnie i przywieźli do miasta.- Nie.- W takim razie niech pan powie.- Powinniśmy byli znaleźć cię wcześniej.Ale to było niełatwe.Myśleliśmy, że nikt nie uszedł z życiem.To był statek zwiadowczy.Kosmiczny statek.Tam byli twoi rodzice.Statek uległ katastrofie.Spłonął.Zdążyli cię wyrzucić ze statku.Spalił się las.Strażacy, którzy cię znaleźli całego i zdrowego, nie wiedzieli, że do końca pożaru chroniło cię pole siłowe.Słuchałem go, ale dręczyło mnie coś zupełnie innego.- Proszę mi powiedzieć - poprosiłem - jaki ja jestem naprawdę?- Czy chcesz wiedzieć, jak wyglądasz?- Tak.Gość przeistoczył się w opływową substancję, półprzeźroczystą, zmieniając kolor i kształt, nie pozbawioną wszelako pewnej gracji.- To również złudzenie?- Nie.- Ale przecież ja się nie staram być człowiekiem.Ja jestem człowiekiem.- W przeciwnym razie nie mógłbyś wyżyć na Ziemi.Myśleliśmy, że zginąłeś.A ty się przystosowałeś.- Będą musiał odlecieć z panem? - zapytałem.- Rozumie się - powiedział gość - Przecież mi wierzysz?- Wierzę - powiedziałem - tylko przedtem zadzwonię do Krogiusa.- Nie trzeba - powiedział gość.- To, coście zrobili z Krogiusem, na razie nie jest Ziemi potrzebne.Ludzie nie zrozumieją was.Uczeni was wyśmieją [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rozszczep.opx.pl
  •