[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Miłość jest miłością, czyli wzajemną więzią emocjonalną, a ewentualne uczucia o charakterze seksualnym są sprawą drugorzędną.W ostatnich czasach zaczęliśmy jakoś nadmiernie akcentować element seksualny we wszystkich tego rodzaju związkach.Mając do czynienia ze związkiem, który zasadniczo nie ma charakteru seksualnego, a występują w nim tylko jakieś nieważne elementy o zabarwieniu seksualnym, automatycznie czepiamy się właśnie ich i z myślą o nich wyolbrzymiamy je ponad wszelką miarę.Skutkiem tego jest masowe tłumienie nieseksualnej intymności cielesnej, co odnosi się do stosunków między rodzicami a ich potomstwem (kłania się Edyp), między rodzeństwem (kłania się kazirodztwo), między przyjaciółmi tej samej płci (kłania się homoseksualizm), między przyjaciółmi płci przeciwnej (kłania się cudzołóstwo), a wreszcie między wieloma innymi przypadkowymi przyjaciółmi (kłania się rozwiązłość).Wszystko to jest zrozumiałe, ale zupełnie niepotrzebne.Dowodzi to, że w naszych relacjach prawdziwie seksualnych nie uzyskujemy, być może, pełnej satysfakcji erotycznej płynącej z intymności cielesnej.Gdyby intymność seksualna w naszym związku z partnerem lub partnerką była wystarczająco intensywna i rozległa, nie istniałaby już potrzeba rozciągania jej na inne typy więzi, a wówczas moglibyśmy się rozluźnić i cieszyć nimi bardziej, niż ośmielamy się to robić obecnie.Gdy jednak podlegamy zahamowaniom i frustracjom w sferze seksu, to oczywiście sytuacja jest zupełnie inna.Obowiązująca obecnie rezerwa w dziedzinie kontaktów cielesnych, nawet tych, które nie mają zabarwienia seksualnego, doprowadziła do pewnych dziwnych anomalii.Na przykład przeprowadzone ostatnio w Ameryce badania wykazały, że kobiety czują się niekiedy zmuszone do uprawiania przypadkowego seksu jedynie po to, by ktoś je trzymał w objęciach.Indagowane szczegółowiej, przyznawały, że właśnie tylko dlatego oddawały się mężczyznom, nie znajdując innego sposobu, żeby znaleźć się w uścisku ramion innej osoby.Jest to przejrzysty, choć żałosny przykład, ilustrujący różnicę między intymnością o zabarwieniu seksualnym a intymnością bez takiego zabarwienia.Mamy w nim do czynienia nie z intymnością cielesną prowadzącą do stosunków seksualnych, lecz ze stosunkiem seksualnym prowadzącym do intymności cielesnej, i to całkowite odwrócenie porządku nie pozostawia żadnych wątpliwości co do odrębności tych zjawisk.Takie są więc niektóre niebezpieczeństwa zagrażające współczesnemu człowiekowi dorosłemu złaknionemu intymności.By zamknąć ten przegląd intymnych zachowań człowieka, należy jeszcze zapytać, czy w postawach współczesnego społeczeństwa występują jakieś oznaki zmiany.Jeśli chodzi o niemowlęta, to mozolna praca psychologów przyniosła znaczny postęp w dziedzinie wychowania dzieci.Dużo lepiej rozumiemy dziś istotę więzi między rodzicami a ich potomstwem, a także zasadniczą rolę, jaką odgrywa serdeczna miłość w prawidłowym rozwoju dziecka.Odchodzi się od stosowanych dawniej surowych i bezwzględnych metod dyscyplinarnych.Jednakże w naszych przeludnionych ośrodkach miejskich wciąż spotykamy się z groźnym zjawiskiem, jakim jest "zespół dziecka maltretowanego", co przypomina nam, ile jest jeszcze do zrobienia.Jeśli chodzi o dzieci starsze, wciąż wprowadza się jakieś zmiany w metodach wychowawczych i coraz bardziej docenia się niezbędność nie tylko edukacji technicznej, ale i społecznej.Wymagania w zakresie wykształcenia technicznego są jednak dziś większe niż kiedykolwiek dotąd, istnieje więc niebezpieczeństwo, że przeciętny uczeń będzie sobie lepiej radził z rzeczami niż z ludźmi.Wśród młodych dorosłych problem życia w grupie, jak się wydaje, szczęśliwie rozwiązuje się sam.Chyba nigdy dotąd skomplikowane interakcje personalne nie były traktowane z równą otwartością i szczerością.Krytyka dotycząca zachowania się młodych dorosłych ma przeważnie swoje korzenie w starannie zamaskowanej zazdrości, jaką żywią wobec nich starsze pokolenia.Jednakże dopiero przyszłość pokaże, czy świeżo zdobyta wolność wypowiadania się, otwartość w sprawach seksu i nieskrępowane przejawy intymności, będące udziałem współczesnej młodzieży, przetrwają próbę czasu i sprawdzą się w okresie rodzicielstwa.Nieustannie rosnące bezosobowe stresy mogą jeszcze zebrać swoje żniwo w późniejszym życiu tych ludzi.U starszych dorosłych wyraźnie wzmaga się zatroskanie o przyszłość życia osobistego w obrębie wciąż rozrastających się społeczności miejskich.Ponieważ stres życia publicznego coraz bardziej wdziera się do życia prywatnego, stan, w którym znalazł się współczesny człowiek, budzi coraz większe zaniepokojenie.Wciąż słyszy się słowo "alienacja" odnoszące się do osobistych stosunków międzyludzkich, gdyż ciężkie zbroje, jakie ludzie nakładają na swoje emocje, staczając bitwy w planie społecznym, na ulicach i w miejscach pracy, coraz trudniej zdjąć w porze nocnej.W Ameryce Północnej dają się słyszeć głosy buntu przeciwko tej sytuacji.Powstaje nowy ruch, będący wymownym dowodem potrzeby rewizji poglądów w sprawie kontaktów cielesnych i intymności we współczesnym społeczeństwie.Jest to rodzaj terapii grupowej, który pojawił się dopiero w ostatnim dziesięcioleciu, na początku głównie w Kalifornii.Następnie ruch ten szybko rozprzestrzenił się na inne ośrodki w Stanach Zjednoczonych i w Kanadzie.W amerykańskim slangu otrzymał on nazwę "Bod Biz" (czyli "body business", co na wzór wyrażenia "show business" oznacza jakby "przemysł cielesny"), a bardziej oficjalnie określany bywa jako "psychologia transpersonalna", "psychoterapia wieloskładnikowa" czy wreszcie "dynamika towarzyska".Podstawowym czynnikiem jest tu gromadzenie się dorosłych na sesje, które trwają od jednego dnia do tygodnia i polegają na bardzo różnorodnych interakcjach osobowych i grupowych.Chociaż niektóre z nich mają głównie charakter werbalny, jest też wiele niewerbalnych, a te koncentrują się na kontaktach cielesnych, rytualnym dotykaniu się, wzajemnych masażach i grach.Ich celem jest zburzenie fasady przesłaniającej zachowanie cywilizowanych osób dorosłych i przypomnienie, że człowiek "nie ma ciała, lecz jest ciałem".Istota tych sesji polega na zachęcaniu pełnych zahamowań dorosłych do tego, by znów bawili się jak dzieci.Awangardowa, naukowa otoczka daje uczestnikom asumpt do infantylnego zachowania bez obawy o zażenowanie czy ośmieszenie.A więc ocierają się o siebie, głaszczą się i poklepują, noszą się wzajemnie na rękach i nacierają olejkami.Grają w różne dziecięce gry i obnażają się przed sobą, czasami dosłownie, choć przeważnie w przenośni.Ten zamierzony powrót do dzieciństwa jasno wyrażają założenia pewnej czterodniowej sesji, której temat brzmiał: "Bądź, jaki byłeś":"Dobrze przystosowany Amerykanin osiąga stan wątpliwej »dojrzałości« w ten sposób, że z obawy przed wstydem i ośmieszeniem głęboko ukrywa wszystko to, co jest w nim dziecięcego.Ponowne nauczenie się, jak być dzieckiem, może wzbogacić doświadczenie mężczyzny jako mężczyzny i kobiety jako kobiety.Ponowne przeżywanie dzieciństwa z udziałem matki pozwala inaczej spojrzeć na miłość, uprawianie miłości i poszukiwanie miłości [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rozszczep.opx.pl
  •