[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Cztery potężne łapy wyprostowały się, kiedy wstał.Były pokryte kolcami i uzbrojone w potężne szpony.Na głowie wiła się masa poskręcanych macek otaczających coś na kształt ogromnego dzioba pełnego ostrych jak brzytwa zębów.Pomiędzy czułkami połyskiwały zimno czerwonawe ślepia.Wyprostowany stwór mierzył jakieś czterdzieści stóp wszerz i co najmniej sto stóp od czubka łba do ogona.Na murach Capaal rozległy się okrzyki przerażenia.- Kraken! - powiedział Foraker.- Już po nas! Zawodzenie gnomów przerodziło się w nieludzki wrzask.Wraz z pojawieniem się potwora lament przeszedł w wojenny okrzyk, który rozległ się w całym Capaal.W dole, w ciemnych wodach jeziora, kraken wydał z siebie ryk, a jego czarne cielsko odwróciło się gwałtownie w stronę ściany zapory i fortecy, która ją osłaniała.- Idzie na nas! - wyszeptał zdumiony Garet Jax.- Stwór, który nie może żyć bez świeżej wody, który pochodzi z oceanu, tutaj! Sprowadzony przez czarną magię! - Szare oczy zalśniły zimnym blaskiem.- Nie dostanie nas.Helt!Olbrzym pojawił się natychmiast u jego boku, ściskając w potężnej dłoni trzy długie łuki.Garet Jax wziął jeden z nich, drugi zostawił Heltowi, a trzeci podał Edainowi Elessedilowi.Slanter rzucił się do przodu.- Posłuchaj! Nie możesz z nim walczyć! Potwór przywołany z samego piekła to zbyt wiele nawet dla ciebie!Lecz Garet Jax zdawał się nie zwracać nań uwagi.- Zostań z chłopcem, gnomie.Jest teraz pod twoją opieką.Pilnuj, żeby był bezpieczny.Zszedł z wieży, a Helt i Edain podążali tuż za nim.Foraker zawahał się tylko przez chwilę, rzucając nieufne spojrzenie w kierunku Slantera, po czym ruszył za nimi.Kraken wynurzył się u stóp murów cytadeli karłów.Ogromne cielsko uderzyło w kamień z oszałamiającą siłą i impetem.Z wody wysunęły się potworne macki, sięgając do zebranych na murach karłów.Złapały kilkunastu i strąciły w wody jeziora, oplatając ich ciała ssawkami i kolcami.Krzyki i zawodzenia umierających wypełniły poranne powietrze.Deszcz strzał spadł z murów, ale gruba skóra potwora chroniła go przed uderzeniami.Odrzucał na bok maleńkie figurki, które próbowały go powstrzymać, smagając je swoimi podobnymi do bieży ramionami i krusząc mury, poza którymi usiłowali się schronić.Teraz także i gnomy przyłączyły się do ataku.Cała oblegająca armia uderzyła na wrota po obu stronach wysokiej zapory, wdzierając się po drabinach i wbijając haki, które ściskali w dłoniach.Obrońcy twierdzy rzucili się do parapetów i szybko odparli pierwszy atak.Lecz gnomy zachowywały się jak szalone.Nie zważając na straty, jakie im zadawano, rzucały się na mury i bramy, aby tam ponieść śmierć.Wydawało się jednak, że to szaleństwo ma swój cel.Podczas gdy karły zajęte były odpieraniem ataków, kraken parł na północ, aż dotarł do murów jak najbliżej bram.Nagłym ruchem wynurzył się z wody, wczepiając się płetwiastymi łapami w kamienie zapory w miejscu, gdzie wychodziła ona na brzeg.Ogromne macki rzuciły się na mury, ssawki przylgnęły do bram i potwór szarpnął do tyłu.Kraty rozprysły się na boki, puściły zasuwy, a dookoła spadł deszcz odłamków drzewa i stali.Bramy cytadeli runęły wydarte z zawiasów i armia gnomów przelała się przez nie z triumfalnym wrzaskiem.Na murach strażnicy Jair i Slanter obserwowali bitwę z rosnącym przerażeniem.Teraz karły nie miały już szans na powstrzymanie atakujących.Zdobycie fortecy było kwestią minut.Obrońcy już zaczynali się wycofywać wzdłuż murów.Niewielkie grupki gromadziły się wokół swoich dowódców, rozpaczliwie próbując powstrzymać szturm.Dla gnoma i chłopca było jasne, że bitwa jest przegrana.- Musimy uciekać, póki jeszcze możemy, chłopcze! - nalegał Slanter, chwytając Jaira za ramię.Chłopak jednak nie chciał odejść, ciągle wypatrując przyjaciół, zbyt przerażony tym, co się działo, żeby wykonać jakiś inny ruch.Z wody raz jeszcze wysunął się kraken i powlókł swoje potężne cielsko wzdłuż muru, w kierunku środka zapory.Widma Mord przemknęły jego śladem aż do roztrzaskanych murów.Szare różdżki uniosły się ostrzegawczo, kiedy podążające za nimi gnomy rzuciły się w kierunku fortecy karłów niemożliwą wręcz do odparcia falą.- Slanter! - krzyknął nagle Jair, wskazując w sam środek bitwy.Na szczycie murów, w kłębach kurzu i dymu wyrastała potężna sylwetka Helta z Elbem Forakerem u boku.Ściskając w jednej ręce łuk, a drugą przytrzymując się parapetu, olbrzym patrzył w dół, gdzie stały Widma Mord.Powoli naciągnął cięciwę i uwolnił ją.Długa, czarna strzała pomknęła w dół niczym mroczna plama i zatonęła w piersi przywódcy Widm.Stwór wyprostował się, wzdrygnął i cofnął gwałtownie, pchnięty siłą uderzenia.Druga strzała utkwiła tuż koło pierwszej i znowu Widmo zatoczyło się do tyłu.Z ust stojących najbliżej wyrwał się krzyk przerażenia i napór gnomów jakby się zachwiał.Widmo wszakże stanęło pewnie na nogach.Szponiasta dłoń chwyciła strzałę i wyciągnęła ją bez najmniejszego wysiłku.Potwór uniósł ją wysoko do góry, a potem połamał na kawałki.Potem uniosła się różdżka, a z jej końca wystrzelił czerwony płomień.Wzdłuż całych murów zapłonął ogień, wgryzając się w kamień i atakując obrońców.Helt i Foraker rzucili się w tył, kiedy dosięgną! ich płomień, i zniknęli w lawinie spadających kamieni i pyłu.Jair rzucił się naprzód, ale krzyk Slantera zatrzymał go.- Nie możesz im pomóc, chłopcze! - Nie czekając aż chłopiec zacznie się sprzeciwiać, gnom pociągnął go do kamiennych schodów prowadzących w dół.- Lepiej zacznijmy się martwić o siebie! Jeśli się pospieszymy, to być może.Nagle zobaczyli krakena.Wynurzył się z Cillidellan w połowie murów, gdzie szeroki dziedziniec łączył się z fortecą strzegącą krańców wysokiej zapory.Jego macki i płetwiaste nogi uczepiły się kamienia.Był teraz dobrze widoczny, ponieważ woda przykrywała jedynie tylną część beczkowatego cielska.Powoli obracał się wokół własnej osi tam, gdzie karły usiłowały opuścić północną fortecę.Wijąca się masa macek wyciągnęła się w stronę pasa wysokiej zapory.W ciągu paru sekund wszystkie przejścia zostały zablokowane.- Slanter! - krzyknął ostrzegawczo Jair, rzucając się w tył, kiedy ogromna macka przesunęła mu się tuż obok głowy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rozszczep.opx.pl
  •