[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Skinął głową, uśmiechając się nagle.- No dobrze, pani.Jego godność Rbit wspominał kiedyś, że wiesz o mnie.Ale minęły lata, a ciebie nigdy nie było.Chodźmy.Mam izdebkę na górze.to taka samotnia.Tam pogawędzimy.- Mam tylko dwa, trzy pytania.- To nic.Chodźmy.Tu służba, warsztat.czeladnicy.- zatoczył ręką.- Są sprawy, w których ostrożność popłaca.Zgodziła się z tym.Na ścianach małej izby, którą miecznik nazywał swą samotnią, wisiał oręż wszelkiego rodzaju.Najczęściej miecze.Łatwo poznała wojskowe - krótkie i dość szerokie.Pośród nich lżejsze miecze jazdy, miecze piechoty legii, z prostym jelcem krzyżowym i gwardyjskie - z jelcem nieco pochylonym w dół.Te lubiła najbardziej, były doskonale wyważone.Ale dalej wisiały miecze nieco węższe i dłuższe, noszone zwykle przez dobrze urodzonych, wreszcie miecze półtoraręczne i dwuręczne - piechoty.Słyszała od Dorlana, że kiedyś takich używano.- Od wieków nikt tym nie walczy - wskazała.- Ostatni raz chyba za czasów Królestwa Trzech Portów, podczas wojen o zjednoczenie Armektu.- Znasz się na tym, pani - zauważył, przyjemnie zdziwiony.- Bywali tu ludzie, którzy pytali, gdzie pochwa od tego.i czy to miecze olbrzymów.Zaśmiała się.- O! - mruknęła jeszcze.- Ale taki widziałam.Wiesz pewnie, u kogo, mistrzu?- Tarsan - zdjął miecz ze ściany i przez chwilę pieścił głownię dłonią.Była niezwykle długa i wąska, przeznaczona właściwie tylko do kłucia.Zastawa, zupełnie tępa, za to pogrubiona, mogła jednak przyjmować nawet ciosy nie idące po ostrzu.- Wiem, pani.Pomyśl, czy człowiek, który używa takiej broni, może być wrogiem miecznika? Płacę mu daninę, i chętnie.Wiesz, jakiej żąda, pani? - sztuki srebra rocznie! Powiedział, że nie mogę być wyjątkiem.Każdy płaci daninę królowi.Dziwny to człowiek, pani.- Wiem o tym.Miecznik delikatnie umieścił oręż tam, skąd go wziął.- Co myśli człowiek wykuwający ostrza, pokrywające się potem krwią we wszystkich zakątkach Szereru? - zapytała.- One zabijają.- Miałaś kiedy w ręku moją broń, pani?Pokazał cechę wybitą na broni.- O, poznaję.A to cecha jakościowa garnizonu Grombu.- Takie same.Co myśli człowiek, wykuwający zabójczy oręż? - powtórzyła.- Czy naprawdę zabójczy?- Oj, naprawdę.- A więc taki człowiek jest ze swej pracy dumny.- Dumny?- A należy się wstydzić uczciwej, dobrze wykonanej pracy? Moje miecze milczą, pani.Nie wołają, że są dobrem, nie wołają też, że są złem.To przecież nie od nich zależy.Pokiwała głową.- Jesteś mądrym człowiekiem, mistrzu.Mistrzu, szukam swojego przyjaciela.Kocura L.S.I.Rbita.W okolicach Riksu jest zajazd, na który napadnięto.Zajazd na Sępiej Przełęczy w Górach Wąskich, słyszałeś może kiedy.Pośród rozbójników był kot.Banda podawała się, wszem i wobec, za oddział Basergora-Kragdoba.Wiem, że to nieprawda.Toczy się jakaś gra.Chcę, żeby Rbit i Glorm o tym wiedzieli.Patrzył uważnie.- Chcesz, bym ci powiedział, pani, gdzie ich szukać?- Hmm.Prawdę mówiąc, mistrzu, sądzę że sam tego nie wiesz.Co najwyżej znasz kogoś, kto pośle wiadomość dalej.Czy nie tak?- Oto przenikliwość.Właśnie tyle mogę uczynić.- Czy jeśli powiem, gdzie mnie szukać.?- W ciągu kilku dni otrzymasz odpowiedź, pani.- Wspaniała rozmowa - oświadczyła.- Odprowadzisz mnie, mistrzu, do drzwi? Gdzie tu można godziwie przenocować? I mieszkać przez parę dni? Godziwie - podkreśliła.- Przejdź przez rynek, pani.Ulica naprzeciwko.W połowie długości jest oberża.- Już pamiętam.Nocowałam w niej kiedyś, raz i drugi.No.To tam będzie można mnie znaleźć.Wieczorny posiłek zabrała do siebie, do wynajętej izby.Nie lubiła siedzieć ze wszystkimi, w wielkiej, gwarnej sali.Tym bardziej, że słynny miecznik dawno w tej oberży chyba nie był.Kiedyś rzeczywiście było tu znośnie.Ale zdaje się, że właściciel gospody poważnie zaniemógł.Wszystko prowadziła jego żona.No i zrobiła się z tego chyba najpodlejsza knajpa w całym Grombie.Pani Gór nie miała ochoty bić się znowu z jakimiś, podszczypującymi ją, drabami.Zjadła ładną pieczeń, wypiła dwa dzbanki tęgiego piwska i przyniosła sobie z dołu trzeci.I kubek wina na dzień dobry, do przepłukania ust, kiedy się obudzi [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rozszczep.opx.pl
  •