[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Rano każę Poertenie i Julianowi zacząć przeglądać plazmy, na razie jednak ograniczymy siędo śrutownic i granatników.  Dopóki starczy nam amunicji, sir  powiedział Jasco. To też  uśmiechnął się ponuro dowódca kompanii. W ten sposób wróciliśmy dopunktu wyjścia.* * *Roger wiedział, że ćwiczenie kata, kiedy jest zły, nie ma sensu.Niezależnie od tego, ilerazy próbował złapać równowagę, nie udawało mu się to, nie mógł jednak przestać.Wirowałw ciemnościach za swoim namiotem, otoczony złotą aureolą włosów, próbując ćwiczeniamipozbyć się frustracji, gniewu i strachu.Był zszokowany stratami, jakie poniosła kompania.Mimo wszystkich przeciwności losunie brał pod uwagę możliwości, że marines mogą podczas marszu wyginąć do nogi.Och,zdawał sobie z tego sprawę, ale tylko na poziomie intelektu, a nie emocjonalnie.Nie w głębiserca.Przecież nowoczesna jednostka, wyposażona w Imperialny sprzęt, nie powinna miećproblemów z przebiciem się przez nieprzyjaciela uzbrojonego jedynie we włócznie, miecze iprymitywną broń palną.Takie myślenie zakładało jednak, że wróg nie będzie chciał ponosić strat, że marineszobaczą go na tyle wcześnie, żeby zdążyć go zastrzelić, zanim dojdzie do walki wręcz, wktórej całe ich wyposażenie i wyszkolenie przestawało się liczyć.Fakt, że sensory niewykryły napastników, zle wróżył na przyszłość.Chociaż czujniki taktyczne zaprojektowano do wykrywania szerokiego spektrumsygnałów, było jasne, że działają głównie na podczerwień i emisję.Miało to sens w starciu zprzeciwnikiem stojącym na wysokim szczeblu rozwoju technologicznego.Mardukanie jednak nie emitowali żadnego z tych dwóch rodzajów promieniowania,dlatego sensory uznawały większość kontaktów za duchy.W kilku przypadkach podczasbitwy HUD-y hełmów po prostu odmawiały śledzenia celów, co zupełnie dezorientowałomarines, nauczonych opierać się przede wszystkim na ich wskazaniach.Teoretycznie były owiele lepsze od tych, w które zaopatrzyła ludzi ewolucja.Teraz zaś okazywało się, że nie są.Roger poradził sobie z tym problemem, ignorując śledzenie celów  najpierw korzystającze zwykłego holograficznego celownika swojego karabinu, potem strzelając w wir walkiwręcz z założeniem, że tam, gdzie nie ma marines, musi być nieprzyjaciel.Co prawdapromień eksplozji granatów sprawił trochę kłopotów, ale i tak.Zawirował na pięcie, wywijając ciężkim mieczem.To było nie fair.Osobiście wydostałich z pułapki.Fakt, trochę drastycznie, ale udało się.Cokolwiek mógł myśleć Pahner, książęnie działał pod wpływem paniki, głupoty, arogancji ani beztroski.Gdyby tylko ktoś, oprócz zawsze wiernej Pieszczury, to zrozumiał, mógłby nawet.Roger zamarł na dzwięk odchrząknięcia i zwinnie odwrócił się do tego, kto mu przerwał.Jego twarz zastygła w wyćwiczonym nieprzeniknionym wyrazie poczucia wyższości.Czubek miecza oparł o but.Wiedział, że to niewiarygodnie arogancka poza, ale w tej chwili miał togdzieś.Jak się komuś nie podoba, niech spieprza. Tak?  powiedział do Despreaux.Nie słyszał jak plutonowy podchodzi i był ciekaw, czego chciała.Marine patrzyła na niego przez chwilę, przyglądając się jego postawie.Książę przebrałsię w krótkie spodnie, a gorąco i wysiłek pokryły jego ciało potem.Większy księżyc, Hanish,przebił się zza chmur; jego światło i odbicie blasku ognisk na skórze Rogera sprawiały, żeksiążę wyglądał jak brązowy posąg.Despreaux poczuła rozlewające się w dole brzuchaciepło, ale zdecydowanie opanowała to uczucie. Chciałam tylko podziękować, Wasza Wysokość.Prawdopodobnie przebilibyśmy sięprzez zasadzkę, ale było gorąco.Czasami, kiedy sprawy zajdą tak daleko, trzeba zrobić cośpozornie głupiego.Ostrzelanie kompanii to nie jest najgłupsza rzecz, jaka przychodzi mi dogłowy, poza tym zadziałało.Więc ja za siebie dziękuję.Nie dodała, że Mardukanin, który rozprysnął się nad nią, trafiony granatem, właśnieszykował się, żeby odrąbać jej głowę.Jeszcze sekunda, a ten wielki drań by ją załatwił.Było to dokładnie to, co książę chciał usłyszeć, dlatego nie potrafił zrozumieć, dlaczegoaż zadygotał z wściekłości.Tak się jednak stało.Wiedział, że nie powinno, ale się stało.Zcałych sił próbował się opanować, ale wewnętrzny gniew wyciekł między żelaznymi palcamisamokontroli. Dziękuję wam, plutonowy  powiedział sztywno. Na przyszłość jednak będę się starałznalezć bardziej.eleganckie rozwiązanie.Despreaux nie miała pojęcia, czym do tego stopnia wkurzyła księcia, miała jednak dośćrozumu, by wiedzieć, że czas się zmyć. I tak dziękuję, Wasza Wysokość  powiedziała cicho. Dobranoc. Dobranoc, plutonowy  odparł Roger spokojniejszym tonem.Płomień jego wściekłościjuż przygasał i chciał przeprosić za swój wybuch, nie potrafił jednak znalezć słów.Co,oczywiście, tylko pogorszyło sytuację.Odrzucona plutonowy kiwnęła chłodno głową i wróciła do obozu, zostawiając gosamego.Mógł teraz machać mieczem i wściekać się.na cały świat i na własną głupotę. ROZDZIAA TRZYDZIESTY CZWARTY Wziołem wszystko, co siem dało upchnonć do pieprzonyj turby  warknął Poertena.Jak, kurwa, miałem tam wcisnąć pieprzone łoże do plazmy?Kapitan Pahner uznał, że kompania potrzebuje dnia odpoczynku, żeby naprawić sprzęt izreorganizować drużyny.Początkowo chciał przeć dalej, nie dając Kranolta czasupotrzebnego do zebrania wojowników na pozycjach.Jednak mimo tego, że wszystkie flar-taznaleziono i przyprowadzono z powrotem, wiele z nich było rannych, a poganiacze twierdzili,że zwierzęta potrzebują kilku dni odpoczynku.Pahner musiał przyznać, że marines też się toprzyda, cały następny dzień kompania spędziła więc poprawiając umocnienia i dochodząc dosiebie po starciu.Przynajmniej większość kompanii.Julian i Poertena dostali inne zadanie.Boki namiotu zamienionego w zaimprowizowaną zbrojownię podwinięto do góry,wewnątrz jednak i tak było nieprzyjemnie gorąco.Nie aż tak jak marines kopiącymstanowiska strzeleckie, od tamtych jednak nikt nie oczekiwał rzeczy niemożliwych. Pieprzony tester do M-98 to pieprzona konsoleta  ciągnął ostrym tonem Poertena.Jak, kurwa, miałżem go nieść? Co? Jakbym nie wiedział!  warknął na niego Julian.Obaj mechanicy rozebrali i sprawdzili dwanaście karabinów plazmowych.Nic niewskazywało, że którykolwiek z nich eksploduje jak egzemplarz świętej pamięci NanniBosum, szybko jednak domyślili się, co spowodowało wybuch.Nie mieli możliwościprzetestowania wysokoprzepływowych kondensatorów.Urządzenie, które to robiło, jakzauważył Poertena, było dużą konsolą, która zamieniła się w puchnącą kulę plazmy razem zcałą resztą DeGloppera [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rozszczep.opx.pl
  •