[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale w odróżnieniu od pozosta-Å‚ych nosicieli gwiezdna rakieta miaÅ‚a dodatkowy czwarty stopieÅ„, przy wÅ‚Ä…czeniuktórego miniaturowy stateczek odÅ‚Ä…czaÅ‚ siÄ™ od swojego wielkiego brata, a ten po-zostawaÅ‚ na orbicie, czekajÄ…c na powrót kosmonautów.Kiedy nadeszÅ‚a ta chwila, nadszedÅ‚ czas na przebudzenie Piotra Gedike i PiotraIwanowa.I znowu przydaÅ‚ siÄ™ dalekosiężny umysÅ‚ profesora Minca.W tym czasiena statku panowaÅ‚a już nieważkość, co oznaczaÅ‚o, że kosmonauci sami unieÅ›li siÄ™nad pudeÅ‚kiem od zapaÅ‚ek i zaczÄ™li szybować w powietrzu.PudeÅ‚ko, oczywiÅ›cie,byÅ‚o skÅ‚adane i profesor ukryÅ‚ je za fortepianem, który staÅ‚ w mesie stateczku,żeby podróżnicy mogli kulturalnie spÄ™dzać czas podczas dÅ‚ugich kosmicznychwieczorów.OczywiÅ›cie, kosmonauci bardzo zdziwili siÄ™, że przespali start, ale Minc prze-konaÅ‚ ich, że nie bÄ™dÄ… za to ukarani, ponieważ startowy sen wchodzi w zakresprogramu wyprawy.Mistrzowie z fabryki twardych zabawek pokazali, co potrafiÄ….Nawet trzycen-tymetrowe pianino nie faÅ‚szowaÅ‚o.OczywiÅ›cie, kosmonautom nawet do gÅ‚owy208 nie przyszÅ‚o, jaki dowcip z miniaturyzacjÄ… wyciÄ…Å‚ im profesor Minc.Tak wiÄ™c lotprzebiegaÅ‚ w spokoju i zgodzie.W wyznaczonych terminach odbywaÅ‚y siÄ™ seanse Å‚Ä…cznoÅ›ci i kosmonauci pÅ‚y-wali w powietrzu przed telewizyjnymi kamerami, opowiadali o doÅ›wiadczeniachz roÅ›linami i owadami.W tym czasie UdaÅ‚ow i Minc siedzieli w toalecie, żebyprzypadkiem nie wpaść w oczy widzom.Ósmego czy dziewiÄ…tego dnia lotu seanse Å‚Ä…cznoÅ›ci urwaÅ‚y siÄ™  odlegÅ‚ośćprzekraczaÅ‚a zasiÄ™g Å›rodków Å‚Ä…cznoÅ›ci.Stateczek dawno już opuÅ›ciÅ‚ granice UkÅ‚adu SÅ‚onecznego, niczym srebrnakulka mignÄ…Å‚ za iluminatorem Pluton i wokół zrobiÅ‚o siÄ™ pusto.Stateczek ciÄ…gle siÄ™ rozpÄ™dzaÅ‚ i rozpÄ™dzaÅ‚, póki nie osiÄ…gnÄ…Å‚ prÄ™dkoÅ›ci Å›wiatÅ‚a.I wtedy, zgodnie z teoriÄ… wzglÄ™dnoÅ›ci, czas na nim istotnie zwolniÅ‚ swój bieg; dni,które migotaÅ‚y dla Ziemian jak ogniki Å›wiateÅ‚ przejeżdżajÄ…cego pociÄ…gu, rozciÄ…-gnęły siÄ™ na statku do odpowiedniej dÅ‚ugoÅ›ci, tak na trzy posiÅ‚ki.Kiedy zaczÄ…Å‚ siÄ™ trzeci miesiÄ…c podróży UdaÅ‚ow zaczÄ…Å‚ rozpoznawać znanesobie gwiazdozbiory i kosmiczne latarnie.WÅ‚aÅ›nie stÄ…d przylatywaÅ‚y na ZiemiÄ™kosmiczne obiekty i wszelkie latajÄ…ce talerze.Ale nie mówiÅ‚ o tym.ObawiaÅ‚ siÄ™, że zostanie zle zrozumiany.Owszem, po-dróżowaÅ‚ po wszechÅ›wiecie, ale na obcych statkach, kapitanowie których nie po-dejrzewali nawet istnienia Alberta Einsteina, a wykorzystywali po prostu zwy-czajny kosmiczny flop  to znaczy skakali przez przestrzeÅ„.Na tÄ™ technologiÄ™Ziemia jest jeszcze za mÅ‚oda, zbyt niestabilna jest jej sytuacja wewnÄ™trzna, zbytwiele widać na niej zarzewi konfliktów i wzajemnej wrogoÅ›ci.A oto i glob, tak zgrabnie wyliczony i odkryty przez chÅ‚opca o imieniu Sierio-ża.Leży na skraju Kosmicznej Federacji, rzadko przylatujÄ… tu statki.Glob wolno wirowaÅ‚ pod statkiem.NadszedÅ‚ czas zdecydowanych i odpowiedzialnych dziaÅ‚aÅ„.Minc miaÅ‚ przywrócić kosmonautom ich prawdziwe rozmiary, żeby nie zgubi-li siÄ™ wÅ›ród ogromnych obcych.To by dopiero byÅ‚a sensacja, gdyby któryÅ› z ko-smonautów, nie mówiÄ…c już o UdaÅ‚owie, trafiÅ‚ pod obcas aborygena!Ale należaÅ‚o to zrobić ostrożnie, już po lÄ…dowaniu.W tym celu zaplanowano,że wylÄ…dujÄ… poza obszarem miejscowego kosmodromu, jeÅ›li taki istnieje, potemzmieniÄ… siÄ™ w ludzi o normalnych gabarytach, i dopiero wtedy postarajÄ… siÄ™ o na-wiÄ…zanie kontaktu z miejscowymi.Statek znalazÅ‚ siÄ™ na orbicie.W odbiornikach rozlegÅ‚y siÄ™ gÅ‚osy  to znaczy-Å‚o, że odkryto już tutaj radio.Oto na czym polegaÅ‚ plan Minca.Piloci mieli wybrać jakieÅ› oddalone miejsce, wylÄ…dować na nim, ukryć siÄ™w trawie, wÅ›ród żuczków i żab.Dalsze dziaÅ‚anie  w zależnoÅ›ci od rozwoju sytuacji.209 Zachowanie Minca, który chciaÅ‚ znalezć miejsce caÅ‚kowicie bezludne, wydaÅ‚osiÄ™ kosmonautom bez sensu.Po co gnali przez poÅ‚owÄ™ Galaktyki, żeby teraz kryćsiÄ™ przed miejscowymi?UdaÅ‚ow go rozumiaÅ‚. ChÅ‚opaki  powiedziaÅ‚. Ja chcÄ™ żyć, wy też i to z pożytkiem dla oj-czyzny.Dlatego musimy zachować maksymalnÄ… ostrożność.Może tu mieszkajÄ…wybuchowi, podejrzliwi ludzie, którzy otworzÄ… ogieÅ„ do statku przybyszy, piku-jÄ…cego na stolicÄ™ ich paÅ„stwa? Może bÄ™dÄ… nawet mieli racjÄ™? WylÄ…dujemy, odetchniemy, porobimy badania  podtrzymaÅ‚ go Minc.Zwiad wyÅ›lemy.Trzeba przecież porozmawiać, wszystko wyjaÅ›nić.Dopiero po-tem odbÄ™dzie siÄ™ uroczyste powitanie.Po namyÅ›le kosmonauci zgodzili siÄ™.Stateczek kilka razy okrążyÅ‚ planetÄ™.Gdyby nie jedna niebezpieczna chwila,kiedy trafili w Å›rodek burzy, nic siÄ™ szczególnego nie dziaÅ‚o.Widać byÅ‚o polauprawne i miasta, ale cywilizacja na specjalnie rozwiniÄ™tÄ… nie wyglÄ…daÅ‚a.Odszukano gÄ™sty las w strefie umiarkowanej, żeby nie byÅ‚o za dużo anakondi tygrysów.WylÄ…dowali na polanie.LÄ…dowanie byÅ‚o dobre, miÄ™kkie, nie mieli powodu do jakiegoÅ› niepokoju.Humory dopisywaÅ‚y.Wypili buteleczkÄ™ wódeczki, specjalnie na tÄ™ okazjÄ™ wziÄ™tÄ… z Ziemi.UdaÅ‚owakolejny raz zadziwiÅ‚y umiejÄ™tnoÅ›ci i talenty rosyjskich mistrzów.Przecież, jeÅ›limówić prawdÄ™, to buteleczka miaÅ‚a okoÅ‚o trzech milimetrów wysokoÅ›ci, ale miaÅ‚ateż korek, naklejkÄ™ i zawartość.Potem Minc nakazaÅ‚ wszystkim sen.On z UdaÅ‚owem też zasnÄ™li  wódeczka podziaÅ‚aÅ‚a.Kiedy nastaÅ‚ bÅ‚Ä™kitny Å›wit i nieznajome ptasie trele rozbudziÅ‚y zaÅ‚ogÄ™, MinctrÄ…ciÅ‚ UdaÅ‚owa i powiedziaÅ‚: Już czas.UdaÅ‚ow, lekko skacowany, pokrÄ™ciÅ‚ gÅ‚owÄ… i zapytaÅ‚: Na co czas?Minc wskazaÅ‚ Å›piÄ…cych towarzyszy [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rozszczep.opx.pl
  •